Producenci gier szturmują rynek publiczny. Wartość już notowanych studiów przekracza 52 mld zł – wynika z naszych szacunków. – Obecny rok to pokaz siły globalnego indeksu Nasdaq oraz lokalnego rynku NewConnect. W Polsce niemal co tydzień obserwujemy debiuty giełdowe małych deweloperów gier oraz słyszymy zapowiedzi wielu kolejnych – komentuje Paweł Sugalski, zarządzający Rockbridge FIZ Gier i Innowacji. Dodaje, że co prawda flagowy indeks (WIG.GAMES) złapał zadyszkę, ale jest on zdominowany przez dwie największe spółki. CD Projekt i Ten Square Games stanowią aktualnie 70,6 proc. jego portfela.
– W mojej opinii przydałoby się poszerzenie indeksu o kolejne spółki notowane na GPW oraz odgórne narzucenie maksymalnych wag, tak jak w standardowych indeksach – dodaje przedstawiciel Rockbridge FIZ.
Czekając na „Cyberpunka"
Przedstawiciele branży oceniają, że obecna sytuacja jest szansą dla wszystkich spółek tworzących gry, w tym dla polskich.
– Premiera „Cyberpunka 2077" będzie małym trzęsieniem ziemi, dlatego już teraz inne spółki planują premiery swoich gier w innych terminach. Niemniej, premiera ta powinna podnieść wycenę CD Projektu i może stać się impulsem, który podniesie wartość całego rynku gier, a w tym konkretnym przypadku – szczególnie rynku polskiego, na który będą zwrócone oczy całego świata – uważa Wojciech Sypko, prezes Red Dev Studio