Za operatorami telekomunikacyjnymi pierwsze półrocze, pełne wyzwań z powodu epidemii i towarzyszącego jej lockdownu. Obostrzenia wprowadzone przez rząd dotknęły także biznesu operatorskiego, choć co do zasady, telekomy mogą uważać się za beneficjentów całej sytuacji: pandemia pokazała, że ich usługi są nie do przecenienia. Bez nich nie byłoby zdalnej nauki ani pracy.
Silni urządzeniami
Zgodnie z przewidywaniami analityków najdotkliwiej odczuła epidemię Grupa Cyfrowy Polsat, kontrolowana przez Zygmunta Solorza. W II kwartale br. jej przychody spadły o 2,1 proc., do 2,86 mld zł, zysk operacyjny powiększony o amortyzację (EBITDA) – o 10,8 proc., do 960 mln zł, i tylko zysk netto za sprawą jednorazowego zastrzyku wynikającego ze zmiany umowy kredytowej urósł o prawie 9 proc., do 291 mln zł.
Przychody i EBITDA grupy spadły w części nadawczej. Kanały Polsatu zanotowały w tym czasie drastyczny spadek przychodów reklamowych: o 34,5 proc., do 213 mln zł. Jak powiedział Stanisław Janowski, prezes Telewizji Polsat, przez rynek reklamy i sponsoringu przeszło tornado. Według niego dane za trzeci kwartał i perspektywy na kwartał kolejny są takie, że druga połowa roku może przynieść stabilizację w sektorze. W całym 2020 r. spodziewa się zaś spadku wpływów nadawców o 10 proc. Pytany, czy są to konserwatywne założenia, ocenił, że „realne".
Grupa Cyfrowy Polsat – inaczej niż konkurenci – mogła pochwalić się natomiast wzrostem przychodów ze sprzedaży urządzeń konsumenckich (o 4 proc. rok do roku). Katarzyna Ostap-Tomann, odpowiedzialna za finanse firmy, tłumaczyła, że urządzenia były dostępne w salonach w wystarczającej ilości.
Dla porównania Play zanotował w II kwartale spadek przychodów ze sprzedaży smartfonów o 14,4 proc., a Orange Polska – o 12,5 proc. To właśnie słabość tej część biznesu, wywołana zamknięciem sklepów w galeriach handlowych, a po ich otwarciu – mniejszym ruchem – spowodowała, że Play zanotował przychody nieznacznie niższe niż przed rokiem. Pod względem obrotów Orange Polska wypadł najlepiej, uzyskując wzrost o 2,5 proc., ale przyczyniły się do tego także przejęcia.