Kilka lat temu operatorzy komórkowi przekonywali inwestorów i abonentów, że technologia komórkowa 4G (LTE) może być konkurencją dla przewodowego dostępu do internetu. Głośno mówiono o ofertach z pakietami transmisji danych dla gospodarstw domowych bez limitu (tzw. FMS: fix-mobile substitution) czy nawet napowietrznym światłowodzie. Dziś to nieaktualne.
Łącze z limitami
Z analizy „Parkietu" wynika, że dziś wszystkie cztery sieci mobilne proponują pulę gigabajtów, po wyczerpaniu której prędkość transferu znacząco zwalnia (zwykle do 1 Mb/s), uniemożliwiając korzystanie np. z coraz powszechniejszej smart TV czy granie w sieci.
Z wypowiedzi przedstawicieli telekomów wynika, że usługa FMS traktowana jest raczej jako uzupełnienie oferty. Nie jest wykluczone, że ma to związek z faktem, iż każdy z dużych telekomów próbuje sił jako gracz konwergentny i albo jest właścicielem, albo współpracuje z operatorem stałych łączy szerokopasmowych.
W Orange Polska usługa FMS nosi nazwę LTE for Fix.
– LTE for Fix jest ciągle ważne dla obszarów, na których nie ma zasięgu kablowego. Zdarza się, że parametry osiągane na LTE4F mogą być nawet wyższe niż świadczone w technologii ADSL po kablu miedzianym. Dotyczy to odległych lokalizacji. Jest też grupa klientów, których model korzystania z usługi wyklucza pracę po kablu, który ze swojej natury zainstalowany jest w jednym miejscu – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.