2021 rok przyniósł w sektorze telekomunikacyjnym, w tym na warszawskiej giełdzie, spore zmiany. Najpierw, w kwietniu, po niecałych czterech latach od debiutu notowania opuściły akcje Play Communications pośrednio właściciela P4, operatora sieci komórkowej Play (nadal są obligacje P4 na Catalyst). 31 grudnia z giełdowego parkietu po 21 latach notowań oficjalnie zeszła Netia. Na razie jeśli nie liczyć mniejszych firm z NewConnect, inwestorzy zainteresowani branżą mają do dyspozycji walory dwóch przedstawicieli sektora: Cyfrowego Polsatu i Orange Polska. Można zastanawiać się, które wybrać i z jakiego powodu.
Konsolidacja trwa
Powodem wyprowadzek operatorów telekomunikacyjnych z giełdy jest trwająca w sektorze konsolidacja. Playa, który zadebiutował w Warszawie zaledwie w lipcu 2017 roku, przejęła francuska Grupa Iliad. Netię, niegdyś głównego konkurenta Telekomunikacji Polskiej (dziś Orange Polska), po 21 latach zdjęła z parkietu z końcem grudnia Grupa Cyfrowy Polsat.
W sumie z publicznego rynku wycofane zostały firmy o łącznej kapitalizacji prawie 12 mld zł. To więcej niż wynosi kapitalizacja największego pod względem liczby klientów telekomu w kraju – Orange Polska (wg kursu z ostatniego czwartku 2021 r. 11,1 mld zł), ale o około połowę mniej niż warte są wszystkie akcje Cyfrowego Polsatu (22,2 mld zł).
Tym samym kiedyś mocno rozhuśtana karuzela z telekomami opustoszała. Być może pustki będę jeszcze większe, a być może warszawski parkiet doczeka się z czasem kolejnej fali debiutów firm z sektora.
Hurtownicy na giełdę?
Za pierwszą z tez przemawiałaby tendencja do wykupywania mniejszościowych pakietów akcji telekomów od giełdowych inwestorów. Takie transakcje realizował w 2021 r. Orange, główny akcjonariusz Orange Polska. Na wycofanie grupy Iliad z giełdy zdecydował się Xavier Niel.