Spada zainteresowanie instalacjami domowej fotowoltaiki. Z dostępnych danych operatorów wynika, że spadki liczby wniosków są wręcz dramatyczne. Przekładają się na liczbę podłączonych instalacji, których jest coraz mniej. To efekt wejścia w życie nowych rozwiązań – mniej korzystnego systemu rozliczania się przez właścicieli takich instalacji. Skutki dla branży są katastrofalne.
Nowy system
Od 2016 r. dla chcących korzystać z domowej instalacji fotowoltaicznej obowiązywał system net meteringu zwany systemem opustów. Prosumenci energii odnawialnej mogą w tym systemie zużyć całą wyprodukowaną energię (lub wprowadzić ją do sieci, gdzie jest magazynowana), a następnie otrzymać opust. Dzięki systemowi net meteringu nadwyżka wyprodukowanej energii może być magazynowana w sieci energetycznej przez rok. Wielkość opustu zależna jest od wielkości instalacji. W przypadku mikroinstalacji najbardziej popularnych do 10 kWh opust wynosi 0,8 kWh za każdy 1 kWh wprowadzonej do sieci energii.
Po latach gwałtownego rozwoju branży, stymulowanej przez program „Mój prąd", a więc dotacji do domowej fotowoltaiki, branża zmaga się z nowym wyzwaniem, jakim jest model rozliczania prosumentów, czyli net billing. Po trzymiesięcznym okresie przejściowym do net billingu trafią prosumenci, którzy zgłosili swoje instalacje fotowoltaiczne do operatorów sieci dystrybucyjnych po 1 kwietnia 2022 r. Polega on na rozliczeniu energii wyprodukowanej przez prosumenta. Będzie się opierać na wartości energii ustalonej docelowo według ceny z rynku dnia następnego. Może być to mniej korzystne niż poprzednie rozwiązanie. Wszyscy, którzy zdążyli złożyć wniosek wcześniej, są objęci nadal poprzednim system rozliczeń.
Mniej chętnych
Zgodnie z przewidywaniami po okresie gwałtownego przyrostu złożonych wniosków i montażu instalacji już w kwietniu ta liczba spadła. Jeśli jeszcze w marcu przyłączono rekordowe 74,8 tys. instalacji, to liczba spadła do 56,9 tys. już w kwietniu, kiedy nowy system rozliczeń zaczął funkcjonować. Spadki widać na przykładzie Tauronu Dystrybucji. Ten operator sieci w związku z obszarem działalności (południe) ma najwięcej zleceń. Dość powiedzieć, że łączna suma instalacji to już blisko 1,1 mln, a tylko ta spółka przyłączyła już 364,5 tys. instalacji. Jednak i u tego operatora są już teraz dostrzegalne spadki. Jeśli w marcu spółka podłączyła 20,1 tys. instalacji, to już w kwietniu było to 18,4 tys. Operator podkreśla, że w tej liczbie są także wnioski tych, którzy złożyli podania już po 1 kwietnia. Spółka informuje, że podłącza instalacje w terminie do 14 dni.