Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 24.03.2022 21:21 Publikacja: 24.03.2022 21:00
W 2021 r. kierowana przez Marcina Chludzińskiego grupa pierwszy raz otrzymała ogromną porcję gotówki z zagranicznych aktywów, ponad pół miliarda dolarów
Foto: materiały prasowe
Sowity zysk wypracowany przez KGHM w 2021 r., w połączeniu ze zmniejszeniem zadłużenia i pociągnięciem dużej gotówki z zagranicznych aktywów, zaostrza apetyt na dywidendę. Zysk jednostkowy wyniósł 5,17 mld zł, czyli 25,85 zł na akcję, o 190 proc. więcej niż rok wcześniej. W 2021 r. akcjonariusze otrzymali 1,5 zł na walor. – Tak jak wcześniej, również w tym roku kwestia rekomendacji dywidendy będzie przedmiotem naszych analiz. Będziemy komunikować decyzje w stosownym czasie – powiedział tylko Marcin Chludziński, prezes KGHM.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Grupa chce, aby tempo i skala inwestycji w projekty związane z transformacją energetyczną były zbieżne z aktualnymi uwarunkowaniami rynkowymi i zapewniały satysfakcjonującą stopę zwrotu.
Na razie duże koszty i konkurencja oraz słaby popyt nie pozwalają na osiąganie satysfakcjonującej rentowności. Mimo to koncern nie rezygnuje z rozwoju, poszukując dla siebie nowych możliwości wzrostu osiąganych wyników.
Zarząd spółki stawia sobie za cel uzyskanie dostępu do złóż węglowodorów w kraju i za granicą. W tym celu grupa może wchodzić w joint venture z innymi podmiotami, jak i przejmować udziały w istniejących projektach.
Grupa planuje uzyskać dostęp do własnych złóż błękitnego paliwa zarówno w kraju, jak i za granicą. Cel ten może realizować zarówno poprzez wejście w joint venture z innymi podmiotami, jak i poprzez akwizycję udziałów w już istniejących projektach.
Elastyczne elektrownie gazowe, kotły na biomasę, zagospodarowanie odpadów, magazyny energii i ciepła oraz fotowoltaika – to scenariusze dla węglowych elektrowni Grupy Tauron.
JSW szuka sposobów, jak zredukować duże koszty działalności. W pierwszej kolejności firma zajęła się planami inwestycyjnymi, jednak koszt wydobycia węgla to największy problem firmy. Co gorsza, analitycy wieszczą złe informacje dla rynkowych perspektyw firmy.
Za trzy tygodnie lubiński koncern opublikuje wyniki za ubiegły rok. Istotny wpływ na raportowane zyski mogą mieć przeprowadzone testy na utratę wartości krajowych i zagranicznych aktywów.
Spółki przetwarzające odpady widzą ogromny potencjał rozwoju, zwłaszcza że zazwyczaj nie brakuje im ani surowca, ani odpowiednich mocy. Wyzwaniem najczęściej są obowiązujące regulacje, nielegalne składowiska oraz rosnące koszty.
Atak podaży sprowadził notowania miedziowej spółki o około 12 zł poniżej lutowego szczytu. Jak na razie to za mało, by mówić o zmianie trendu w krótkim terminie.
Resort finansów widzi możliwość ograniczenia daniny o 500 mln zł od 2026 r. oraz o 700 mln zł w kolejnym. W efekcie koncern zyska duże pieniądze na krajowe inwestycje. Giełda na te informacje zareagowała dużym wzrostem kursu akcji spółki.
Mimo spadku łącznego wolumenu wytwarzanych przez spółki odpadów, nadal konieczne są istotne inwestycje, zwłaszcza w ich odzysk. Przydałby się przede wszystkim w firmach górniczych, energetycznych i budowlanych.
Ta może być opublikowana jeszcze w tym kwartale. Giełdowi analitycy liczą zwłaszcza na szczegóły dotyczące przyszłych inwestycji w budowę nowych kopalń w Polsce i za granicą oraz realizacji projektów energetycznych.
Planowane w tym i przyszłym roku postoje będą miały istotny wpływ na produkcję i sprzedaż wyrobów koncernu, w tym zwłaszcza miedzi elektrolitycznej. Na rynkach zagranicznych cały czas kluczowe znaczenie ma zawartość miedzi w rudzie.
PKO BP, Pekao, Orlen i KGHM powołały do rad nadzorczych niezależnych członków, którzy reprezentować będą akcjonariuszy mniejszościowych. Z inicjatywą wystąpiły Otwarte Fundusze Emerytalne. Czy to początek długofalowych, pozytywnych zmian?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas