Nadal pozostaniemy spółką strategiczną Zakładów Azotowych Tarnów

wywiad „parkietu” z Jerzym Wolińskim, prezesem Jednostki Ratownictwa Chemicznego

[b]Azoty Tarnów chcą wprowadzić na NewConnect kilka spółek córek. Czy JRCh będzie pierwszym debiutantem?[/b]

Prawdopodobnie tak, choć również dwie inne nasze firmy zgłosiły zainteresowanie wejściem na NewConnect.

[b]A jak zaawansowane są przygotowania JRCh?[/b]

Rozpoczynamy je.

[b]JRCh jest wciąż spółką z o.o. [/b]

Tak, ale mamy już pozytywną opinię rady nadzorczej o możliwości przekształcenia w spółkę akcyjną. Na najbliższym walnym zgromadzeniu odpowiednią uchwałę ma podjąć nasz jedyny właściciel, czyli Azoty Tarnów. W przypadku pozytywnej decyzji zmiana formy przedsiębiorstwa byłaby możliwa jeszcze w tym roku. Wtedy moglibyśmy zadebiutować na NewConnect przed końcem przyszłego roku.

[b]I wiązałoby się to z emisją?[/b]

Oczywiście.

[b]Jaką kwotę spółka chciałaby pozyskać z rynku?[/b]

Moim zdaniem ok. 25 mln zł.

[b]A jaką część podwyższonego kapitału JRCh stanowiłyby akcje nowej emisji?[/b]

Ze względu na specyfikę naszej działalności jesteśmy dla Azotów Tarnów spółką strategiczną. Dlatego myślę, że nowe akcje mogłyby stanowić nie więcej niż 30 proc. podwyższonego kapitału.

[b]Na co spółka zamierza przeznaczyć pieniądze z emisji akcji?[/b]

Analizujemy możliwość ewentualnego wykorzystania pieniędzy z emisji w dwóch, może trzech obszarach. Głównie chodzi o inwestycje w technologię przetwarzania tworzyw oraz produkcję biomasy do celów energetycznych. Ewentualna trzecia inwestycja byłaby związana z nowatorskim zagospodarowaniem osadów ściekowych. Trzeba pamiętać, że JRCh prowadzi bardzo różnorodną działalność, nie zawsze zgodną z nazwą przedsiębiorstwa. Usługi ratownicze to dziś zaledwie margines – przynoszą około 5 proc. przychodów.

[b]Może warto byłoby zatem zmienić nazwę firmy?[/b]

Właśnie myśląc o debiucie, zmieniliśmy logo i staramy się posługiwać nie pełną nazwą, lecz skrótem, który nie kojarzy się tak jednoznacznie z ratownictwem. Docelowo chcielibyśmy funkcjonować właśnie pod nazwą „JRCh”.

[b]Co jest źródłem większości przychodów JRCh?[/b]

Mamy „cenne”, liczące teraz około 200 ha tereny składowisk różnego rodzaju odpadów i nowoczesne oczyszczalnie ścieków. Tylko te dwa sektory generują około 70 proc. przychodów.

[b]Czy JRCh planuje przejęcia?[/b]

Poza niedawnym zakupem 92 proc. Regionalnego Laboratorium Oceny Mleka nie mamy innych tego typu planów. Dodam, że zakup RLOM jest ściśle związany z działalnością naszej spółki. Posiadamy bowiem też inne specjalistyczne laboratoria.

[b]Jaką część przychodów JRCh osiąga z umów z Azotami Tarnów?[/b]

Około 40 procent.

[b]Czy spółka nie jest zatem nadmiernie uzależniona od zakładów? [/b]

Absolutnie nie. Jesteśmy oczywiście nierozerwalnie związani z Azotami Tarnów, to nasz atut. Prowadzimy stały dyżur ratowniczy oraz trzy oczyszczalnie ścieków: chemiczną, biologiczną i centralną. Azoty nie mają praktycznie możliwości skorzystania z alternatywnych usług. Więc to raczej Azoty są uzależnione od swojej „córki”...

[b]NewConnect to rynek przede wszystkim dla podmiotów innowacyjnych. Jaka część Państwa działalności ma ten charakter?[/b]

20–25 proc. naszych przychodów pochodzi właśnie z tego rodzaju działalności. Projekty, jakie chcielibyśmy uruchomić z pieniędzy pozyskanych z rynku, również mają charakter innowacyjny, więc docelowo ten odsetek zdecydowanie wzrośnie.

[b]Jakie wyniki finansowe osiąga spółka?[/b]

W ubiegłym roku mieliśmy 44 mln zł przychodów i około 0,8 mln zł zysku netto. W tym roku zapewne powtórzymy ten rezultat. W 2010 r. spodziewam się natomiast wyraźnego wzrostu przychodów, być może będzie to nawet 50 mln zł, i poprawy zysku netto.

[b]Czyli kryzys JRCh nie dotknął?[/b]

Okresowe ograniczenie produkcji w Azotach Tarnów spowodowało, że ilość ścieków, jakie mieliśmy do oczyszczenia, była nieco mniejsza, ale poza tym kryzysu właściwie nie odczuwamy.

[b]Dziękuję za rozmowę. [/b]