Rośnie wiara w cięcie stóp w I połowie 2025 r.

Wśród ekonomistów zwiększyła się w ciągu ostatnich miesięcy wiara w to, że obniżki stóp procentowych w Polsce ruszą już w pierwszej połowie 2025 r. – wynika z kwartalnych prognoz w konkursie organizowanym przez „Parkiet”.

Publikacja: 11.10.2024 06:00

Prezes Adam Glapiński na początku października mówił, że „stopy procentowe będziemy ewentualnie obni

Prezes Adam Glapiński na początku października mówił, że „stopy procentowe będziemy ewentualnie obniżać po marcu, w drugim kwartale 2025 r.”

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Większość członków RPP stawia sprawę jasno: wyczekują tylko momentu, aby rozpocząć dyskusję o obniżkach stóp procentowych. Sygnałem ma być stabilizacja inflacji oraz jej jasno zarysowany trend spadkowy w projekcji NBP. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to pozostaje tylko pytanie, czy takie przekonanie RPP zyska już przy analizie projekcji w marcu 2025 r., czy później (kolejna ukaże się w lipcu). Prezes Adam Glapiński na początku października mówił, że „stopy procentowe będziemy ewentualnie obniżać po marcu, w drugim kwartale 2025 r.”.

Rośnie pewność

Ten jaśniejszy przekaz znalazł odzwierciedlenie w najnowszych prognozach kwartalnych ekonomistów dla „Parkietu” i „Rzeczpospolitej”. O ile w poprzedniej, lipcowej edycji niższe stopy niż dziś (5,75 proc.) na koniec pierwszego półrocza 2025 r. widziała niespełna połowa prognozujących, o tyle teraz już blisko dwie trzecie. Co więcej, nawet jeśli ktoś oczekuje, że RPP nie obniży stóp do końca czerwca 2025 r., to zwykle przewiduje cięcie na trzeci kwartał. Tylko troje z 35 ekonomistów widzi stopę referencyjną NBP na dzisiejszym poziomie 5,75 proc. także na koniec września 2025 r. Padają ostatnie „bastiony” prognoz, że RPP nie obniży stóp w 2025 r. Po zeszłotygodniowej konferencji prezesa Glapińskiego wycofali się z tej pozycji m.in. analitycy Pekao.

– Ostatnie wypowiedzi członków Rady, szczególnie prezesa Glapińskiego, wskazują, że nastąpiła zmiana funkcji reakcji RPP. Widać, że Rada nie potrzebuje wiele, żeby zacząć obniżać stopy procentowe – mówi w rozmowie z „Parkietem” Kamil Łuczkowski, ekonomista Pekao. – Widzimy też rosnącą presję na RPP, związaną z długim okresem utrzymywania wysokich stóp, cały czas dodatnią realną stopą procentową oraz łagodzeniem polityki pieniężnej przez Fed, EBC i banki centralne w regionie – dodaje.

Jednocześnie obniżki w pierwszej połowie 2025 r. powinny być ostrożne, według większości ekonomistów maksymalnie jedna o 25 punktów bazowych na kwartał. Śmielej, według konsensusu prognoz, RPP powinna przystąpić do działania w trzecim kwartale. – Uważamy, że Rada będzie obniżać stopy w niesprzyjającym środowisku makro – wskazuje Łuczkowski z Pekao. – Widzimy na przyszły rok dość wysoką dynamikę wzrostu gospodarczego, średniorocznie powyżej 4 proc., i idącą za tym rosnącą lukę popytową, która pod koniec roku będzie już dodatnia. Według nas niedużo, ale rosnąć będzie też inflacja bazowa – wyjaśnia. Obecnie prognoza ekonomistów Pekao czy Banku Pocztowego zakłada obniżkę stóp do 4,75 proc. na koniec przyszłego roku.

Co z inflacją?

Mediana wskazań ekonomistów sugeruje, że w ostatnim kwartale 2024 r. inflacja wyniesie 4,9 proc. (czyli tyle co we wrześniu, według szybkiego szacunku GUS). W pierwszym kwartale 2025 r. urośnie jeszcze do 5,5 proc., ale w kolejnych dwóch ma spadać i wynieść średnio kolejno 5,1 i 3,7 proc. Ryzyka są jednak spore – wynikają nie tylko z wewnętrznej presji mierzonej inflacją bazową, ale też z geopolityki (m.in. ceny surowców) i polityki rządu (m.in. w zakresie cen energii).

Tę niepewność widać w prognozach. Część zespołów oczekuje inflacji w trzecim kwartale jeszcze na poziomie ponad 4 proc. (np. Pekao, mBank), inne nawet poniżej 3 proc. (np. BNP Paribas, Bank Pocztowy), czyli już w szerokim zakresie celu inflacyjnego NBP (2,5 proc. +/- 1 punkt procentowy). – Według nas w obręb celu wrócimy nie wcześniej niż w połowie 2026 r. – mówi Łuczkowski z Pekao.

Dużo szybciej inflację w celu widzi Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. – Zakładam, że w 2025 r. w jakimś stopniu, raczej większym niż mniejszym, kontynuowane będzie mrożenie cen energii. Tym samym nie będzie dużego odbicia inflacji na początku roku. Dodatkowo w drugiej połowie 2025 r. inflację obniżać będzie efekt wysokiej bazy z tego roku – ocenia. Zaznacza przy tym oczywiście, że to przewidywania przy założeniu np. szoków geopolitycznych. Kurtek inaczej niż np. ekonomiści Pekao oczekuje też, że w drugiej połowie 2025 r. poniżej poziomu 4 proc., do 3 proc. na koniec roku, powinna obniżać się już inflacja bazowa. – Wciąż ceny usług będą wiodły prym, ale łagodząco wpływać powinna np. niższa skala wzrostu płacy minimalnej – uważa.

Inwestycje ruszą

Najnowsze prognozy wskazują, że polska gospodarka w kolejnych kwartałach powinna się rozwijać w dobrym tempie. Po wzroście rok do roku o 3,2 proc. w drugim kwartale br. i zapewne podobnym w trzecim (szybki szacunek GUS poda za miesiąc), w kolejnych konsensus wskazuje na wzrosty w granicach 3,6–3,9 proc. O ile jednak w 2024 r. naszym motorem napędowym jest konsumpcja, o tyle w 2025 r. mocno ruszą inwestycje dzięki środkom unijnym.

Czytaj więcej

Nierówności szans mają się dobrze. "Segregacja' postępuje"

Roczna dynamika konsumpcji prywatnej, choć wciąż solidna, ma lekko spowalniać, według konsensusu nawet poniżej 4 proc. rok do roku (z 4,7 proc. w drugim kwartale br.). Stopniowo wygasać będzie efekt dużego wzrostu dochodów do dyspozycji z 2024 r. (podwyżka płacy minimalnej o ok. 20 proc., 20–30-procentowe podwyżki w budżetówce i edukacji, podwyżka 500+ do 800 zł). W 2025 r. skala wzrostu płacy minimalnej i w sferze budżetowej będzie wyraźnie niższa, acz wciąż dynamika płac w sektorze przedsiębiorstw powinna pozostać relatywnie wysoka, zapewne niewiele poniżej 10 proc. rok do roku. – Dodatkowo, biorąc pod uwagę spadek inflacji w drugiej połowie 2025 r., znów wzrosnąć powinna wtedy też realna dynamika płac – zauważa Kurtek.

Tegoroczny wysoki wzrost dochodów jest wykorzystywany częściowo na odbudowę oszczędności, co może sprzyjać wygładzaniu konsumpcji w dłuższym okresie. Zdaniem części ekonomistów nasza względna ostrożność zakupowa w pewnej mierze może wynikać także z obaw o sytuację na rynku pracy. – Ostatnia fala zwolnień może nie była bardzo dotkliwa w liczbach, ale jako pracownicy czujemy, że nie jest już tak bezpiecznie – uważa Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. Z wrześniowych danych GUS o koniunkturze konsumenckiej wynika, że obawy przed bezrobociem są najwyższe od półtora roku. Konsensus prognoz ekonomistów dla stopy bezrobocia na najbliższe kwartały jest jednak względnie stały – na poziomie około 5–5,3 proc.

Monika Kurtek oczekuje, że sytuacja w 2025 r. powinna sprzyjać utrzymaniu przyzwoitej dynamiki konsumpcji prywatnej. – Nie spodziewam się fajerwerków. Niemniej jeżeli inflacja będzie spadać, RPP zacznie obniżać stopy, a w danych będziemy widzieli przyspieszający wzrost gospodarczy, to myślę, że część gospodarstw domowych nabierze chęci do większej konsumpcji – prognozuje.

Czytaj więcej

Adam Glapiński: Stopy procentowe w dół ewentualnie w drugim kwartale 2025 roku

Jak wyłaniamy najlepszego analityka makroekonomicznego?

Konkurs na najlepszego analityka makroekonomicznego jest organizowany przez redakcje „Parkietu” i „Rzeczpospolitej” od 2007 r. Jego celem jest weryfikacja trafności prognoz głównych wskaźników gospodarczych.

Konkurs jest podsumowywany co roku. Zwycięzcą ostatniej zakończonej edycji, za rok 2023 r., jest Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. Soroczyński wyprzedził ekonomistów z Banku Ochrony Środowiska i Alior Banku. Rok wcześniej triumfował zespół analityczny ING BSK.

Rywalizacja jest otwarta dla wszystkich, którzy chcą sprawdzić swoje umiejętności prognostyczne: ekonomistów z ośrodków analitycznych i instytucji finansowych, pracowników naukowych i niezależnych analityków oraz studentów. Uczestnicy konkursu (obecnie jest ich 35) cztery razy do roku przedstawiają swoje prognozy na cztery kolejne kwartały dla ośmiu wskaźników makroekonomicznych i rynkowych (dynamika PKB, inwestycji i konsumpcji, inflacja CPI, stopa bezrobocia rejestrowanego, stopa referencyjna NBP oraz średni kurs złotego względem euro i dolara). Każda prognoza jest punktowana zgodnie z regulaminem konkursu uwzględniającym m.in. wagę wskaźnika (najważniejsze to dynamika PKB i inflacja) oraz trafność prognozy (na tle faktycznego odczytu oraz wskazań innych ekonomistów) i jej horyzont (najwyższą wagę mają trafne prognozy na rok w przód, najniższą na dany kwartał).

Prognozy gospodarcze
Obawy przed zwolnieniem tłumią zakupy Polaków
Prognozy gospodarcze
Prognozy gospodarcze. Obawy przed zwolnieniem tłumią zakupy Polaków
Prognozy gospodarcze
Odbicie w przemyśle wciąż się oddala – prognozują ekonomiści
Prognozy gospodarcze
Prognozy dla gospodarki na sierpień
Prognozy gospodarcze
Gospodarka odżywa, ale powoli. Już od lipca znów przyspieszy inflacja
Prognozy gospodarcze
Stopy procentowe zabetonowane pomimo zaskakująco niskiej inflacji