Chevrolet Corvette zadebiutował w 1953 roku. Jego nazwa nawiązywała do małych statków słynących z szybkiego manewrowania, zwanych korwetami. Projektantem legendarnego modelu był Harley Earl – pierwszy szef działu projektowania w General Motors, który uznawany jest za pioniera nowoczesnej stylizacji samochodowej. Wcześniej nie przywiązywano dużej wagi do wyglądu karoserii samochodowych, kluczowe były funkcjonalność i koszty. On stosował szkice, tworzył ręcznie rzeźbione modele gliniane, korzystał też z plasteliny. Jego talent, wyobraźnię i styl pracy doceniono już pod koniec lat 20. XX wieku, dekadę później został wiceprezesem GM. To on zbudował pierwszy samochód koncepcyjny w przemyśle motoryzacyjnym – niesamowitego Buicka Y-Joba.
Samochód jest gotowy do rejestracji na białe lub żółte tablice, w pełni sprawny i gotowy do jazdy.
Do stworzenia samochodu sportowego zainspirowały Earla europejskie samochody o podobnym charakterze. Wiele z nich trafiło do USA jako swoiste pamiątki ze Starego Kontynentu, przywiezione przez weteranów II wojny światowej. Chętnie nimi ścigano się na torach wyścigowych, ich popularność rosła. Tajne prace pod hasłem „Projekt Opel” przyniosły bardzo interesujący efekt. Projekt trafił na biurko dyrektora generalnego Chevroleta, Eda Cole’a, który bez wahania go zaakceptował i oto w 1953 roku świat poznał Chevroleta Corvettę C1. Do dziś powstało osiem generacji, ta ostatnia – jak wspominałem – ma nawet wersję hybrydową. Harley Earl, który śmiało patrzył w przyszłość i był wizjonerem, z pewnością patrzy z góry z uznaniem na rozwój swojego ukochanego „dziecka”.
W tej czarnej „skórze” ma coś z demo- na i taką wła- śnie zyskał ksywkę.
Dziś zatrzymujemy się przy wersji C3, która pojawiła się w 1967 roku i jest chyba najbardziej rozpoznawalną i najpopularniejszą odsłoną kultowego modelu. W ciągu 14 lat produkcji z taśm fabrycznych zjechało grubo ponad pół miliona tych pięknych samochodów. Chevrolet Corvette C3 wzorowany był na prototypie Mako Shark II stworzonym przez Larry’ego Shinodę i rzeczywiście ma w sobie coś rekiniego. Pod piękną długą maską między wyraźnie zaznaczonymi nadkolami zamontowano silnik o mocy 350 KM. Potem ze względu na ustawę o czystym powietrzu, trzeba było ograniczyć emisję spalin i tym samym moc sportowej maszyny.