Jak ocenia pan miniony kwartał w grupie AB?
W moim odczuciu był udany. Zrealizowaliśmy wyznaczone cele.
Analitycy biur maklerskich PKO BP, Ipopemy, Trigona i BOŚ prognozowali wzrost przychodów grupy AB w III kwartale do 3,9–4 mld zł, wyniku EBITDA do 61–65,6 mln zł i wypracowanie zysku netto 30–33 mln zł. Trafili z przewidywaniami?
Nie publikujemy prognoz i co do zasady nie odnosimy się do liczb przedstawianych przez analityków. Jednocześnie jednak rozumiemy wartość przewidywań analitycznych dla inwestorów. Tym bardziej że są one dość zbieżne i podkreślają naszą stabilność i przejrzystość jako spółki giełdowej. Niezmiennie uważam przy tym, że nasze akcje są wciąż niedowartościowane, a potwierdzają to nie tylko znacznie niższe wskaźniki giełdowe wobec spółek porównywalnych, ale też rekomendacje wspomnianych przez panią analityków.
Wszystkie brzmią „kupuj”, a ceny docelowe to 82–83,9 zł, czyli są o ok. 30 proc. wyższe od obecnego kursu na GPW. To argument za kontynuacją skupu akcji?
Tak, oceniamy skup akcji własnych jako korzystny dla akcjonariuszy i realizujemy sukcesywnie zakupy podczas sesji giełdowych. Skupiliśmy już ponad 355 tys. akcji, stanowiących 2,2 proc. w kapitale zakładowym. Podczas walnego zgromadzenia akcjonariusze potencjalnie mogą zdecydować o ewentualnych kolejnych programach skupu.
Czytaj więcej
Chcemy utrzymać dywidendę i skup akcji – zapowiedział Andrzej Przybyło, prezes grupy. Jej wyniki za zeszły kwartał są gorsze niż rok temu, ale lepsze od oczekiwań analityków.