– Idziemy zupełnie nową drogą. Otwieramy piłkę nożną dla wszystkich. Program będzie dotyczył posiadaczy karnetów sezonowych, ale także okazjonalnych gości i kibiców naszych rywali – tłumaczy prezes klubu Alexander Jobst.
Akcja pod nazwą „Fortuna for all”, czyli „Fortuna dla wszystkich”, została ogłoszona uroczyście w ubiegłym tygodniu. Dyrektor finansowy Arnd Hovemann opowiadał, że dokonano oceny ryzyka, omawiając program ze sponsorami i partnerami.
Przygotowywane są środki na jego wstępną realizację. Podpisano już pięcioletnie umowy z trzema firmami o wartości około 45 mln dolarów. Hovemann nie ukrywa, że ma nadzieję, iż więcej osób dostrzeże korzyści płynące ze zwiększonego dostępu do kibiców, którzy są dla klubu priorytetem.
Kibic na pierwszym miejscu
– Jesteśmy i pozostaniemy stowarzyszeniem. To nie podlega dyskusji. Fortuna jest tradycyjnym klubem, a ten klub należy do kibiców i członków – podkreśla prezes Jobst, przypominając, że w Niemczech wciąż obowiązuje unikalny model własności, w którym liczy się głos ludu.
Wprowadzona w 1998 roku zasada 50+1 zakazuje (z małymi wyjątkami) prywatnym inwestorom przejęcia ponad połowy udziałów w spółce. 51 proc. musi pozostać w rękach stowarzyszenia. Dzięki temu członkowie klubu mogą zachować kontrolę nad działaniami właścicieli i decydować o ważnych sprawach.