Bliski Wschód, Azja, Ameryka Północna a także Europa to rynki, na których polskie firmy kosmetyczne intensywnie szukają nowych odbiorców, by zrekompensować sobie utratę eksportu za wschodnią granicę. I wiele z nich robi to z powodzeniem, co widać np. po wynikach giełdowej spółki Miraculum.
Firma niedawno pochwaliła się dynamicznym wzrostem zagranicznej sprzedaży po trzech kwartałach br. Chociaż po wybuchu wojny w Ukrainie spółka wstrzymała dostawy do Rosji, która w 2021 r. zapewniała jej 38 proc. przychodów z eksportu, to na koniec września wpływy eksportowe Miraculum sięgnęły prawie 8 mln zł, przekraczając te za cały zeszły rok (7,5 mln zł.)
Światowa popularność
– Wzrost sprzedaży eksportowej Miraculum o 78 proc. r./r. w okresie styczeń–wrzesień 2022 r. jest ogromnym osiągnięciem – podkreśla Marek Kamola, członek zarządu Miraculum, którego produkty są obecne już na 41 rynkach.
To także efekt silnej marki produktów made in Poland wypracowanej przez polską branżę urody. – Kosmetyki produkowane w Polsce, zarówno przez koncerny międzynarodowe, które ulokowały u nas produkcję, jak i przez krajowe podmioty, cieszą się rosnącą popularnością na świecie – zwraca uwagę Anna Senderowicz z Zespołu Analiz Sektorowych PKO BP. Według analizy danych z bazy GUS, pomimo gwałtownego spadku eksportu na Wschód po agresji Rosji na Ukrainę, na koniec sierpnia br. wartość zagranicznej sprzedaży kosmetyków made in Poland sięgnęła 2,57 mld euro, czyli była o 2,3 proc. wyższa niż rok wcześniej.