Na GPW byki bez siły
Wzrostowe odreagowanie z poprzedniego tygodnia okazało się nie tylko dość skromne, ale przede wszystkim nietrwałe. Do środy indeksy na warszawskim parkiecie powróciły do dominującej tendencji spadkowej, trwającej już od 11 miesięcy. Bykom udało się chwilowo powstrzymać wyprzedaż jedynie w grudniu ubiegłego roku, a w obecnym roku na plusie zakończył się jedynie marzec i lipiec. Coraz słabsze są nadzieje na to, że do końca roku dojdzie do poprawy giełdowej koniunktury. Już wydawało się, że możliwy jest ruch na północ, ale tendencja ta została brutalnie przerwana po publikacji danych o amerykańskiej inflacji w sierpniu. Powróciły obawy związane z mocniejszym zaostrzaniem polityki pieniężnej przez Fed, a mocniejszy dolar znów ochłodził nastroje na rynkach wschodzących. Co ciekawe, najmniej ucierpiał indeks największych spółek, zniżkując jedynie o 0,4 proc. Spadek wskaźnika szerokiego rynku był dwukrotnie większy. Mimo robiącego wrażenie wtorkowego tąpnięcia obraz rynku nie uległ poważniejszemu pogorszeniu, ale by tak się nie stało, potrzebna jest w najbliższych dniach mobilizacja byków. Fatalne byłoby zejście WIG20 poniżej 1500 pkt, ale z drugiej strony niełatwo będzie sforsować 1600 pkt, choć ten drugi scenariusz mógłby otworzyć drogę do dalszej zwyżki. Zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja w segmencie średnich firm, w przypadku którego spadek sięgał do środy 2,3 proc. Cofnięcie się indeksu po próbie wyjścia powyżej 4000 pkt robi bardzo złe wrażenie, świadcząc o słabości popytu. Wzmagają się obawy, że spowolnienie gospodarcze oraz rosnące ceny energii najmocniej negatywnie wpłyną na małe i średnie firmy. sWIG80 zniżkował o nieco ponad 1 proc., ale mniejsza skala spadku nie jest żadnym pocieszeniem. Testowanie lokalnych dołków z pierwszej połowy lipca jest wciąż realne.
W gronie blue chips przeważali spadkowicze. Wśród tych zwyżkujących prym wiódł sektor finansowy. Akcje mBanku drożały aż o 7,2 proc. i jest to już drugi tydzień solidnych zwyżek z rzędu. Ważne jest nie tylko wyjście powyżej 250 zł, ale też test lokalnego szczytu z sierpnia. Kluczowe jest teraz oczywiście potwierdzenie tego ruchu. Po około 2,5 proc. w górę szły papiery Pekao i Santandera. W tyle pozostały jedynie walory PKO BP, które rosły tylko o 0,4 proc. WIG-banki należał do najlepiej radzących sobie indeksów branżowych, choć impet wzrostowy był nieporównanie słabszy niż tydzień wcześniej. Po drugiej stronie znalazł się WIG-energia, zniżkujący o ponad 4,5 proc. Zbliża się przyjęcie rozwiązań dotyczących opodatkowania nadmiernych zysków mających dotknąć przede wszystkim firmy produkujące energię. Akcje PGE zaliczyły tąpnięcie sięgające 9,5 proc. Wydaje się, że testowanie niedawnych lokalnych dołków jest nieuniknione. Z drugiej strony równie prawdopodobny jest scenariusz uaktywnienia się łapaczy spadających noży, ale to strategia obarczona dużym ryzykiem. Pod presją znajdują się spółki surowcowe. Papiery JSW zniżkowały o prawie 4 proc. To trzeci spadkowy tydzień z rzędu, a testowanie dołka z końca lutego nie pozostawia złudzeń co do obowiązującego trendu. O 3,6 proc. w dół poszły walory KGHM. Cofnięcie się notowań miedziowego koncernu do poziomu sprzed dwóch lat także nie pozostawia złudzeń, a perspektywa spowolnienia globalnej gospodarki nie daje podstaw do optymizmu na bliższą i dalszą przyszłość. Słabo radził sobie w ostatnich dniach sektor handlu i odzieży. Akcje LPP zniżkowały o 3,7 proc., papiery Allegro i Pepco taniały po 2,1 proc.
W segmencie średnich firm można było częściowo dostrzec podobne tendencje, jak w przypadku dużych spółek. Solidnie rosły akcje przedstawicieli sektora finansowego. Papiery Millennium drożały o ponad 2 proc., a Aliora i Banku Handlowego – po 1,5 proc. Z tej tendencji wyłamały się jedynie walory ING Banku Śląskiego, taniejąc o 4,7 proc. Zróżnicowana była sytuacja średnich firm energetycznych. Akcje Enei taniały o ponad 3 proc., podobnie jak papiery Tauronu, ale walory Polenergii szły w górę o niemal 7 proc. Dobrze radzili sobie w większości producenci gier komputerowych. WIG-gry zwyżkował o ponad 2 proc. i był sektorowym liderem. Papiery Ten Square Games zyskiwały do środy prawie 5 proc. i był to drugi z rzędu tydzień dynamicznego wzrostu. O 3,5 proc. w górę szły akcje 11 bit studios. Słabe nastroje panowały w branży deweloperskiej i budowlanej. WIG-nieruchomości zniżkował do środy o niemal 3 proc., a momentami skala spadku była jeszcze większa. Walory Dom Development taniały o prawie 1 proc., kontynuując ruch boczny, po niemal 30-proc. przecenie trwającej od prawie 15 miesięcy. Akcje Develii szły w dół o ponad 8 proc. O 4,5 proc. w dół szły papiery Budimeksu.
Indeks najmniejszych firm niewielki spadek zawdzięcza w sporym stopniu dynamicznym zwyżkom notowań spółek ukraińskich, korzystających z optymistycznych doniesień z wojny z Rosją. Walory Astarty skoczyły o niemal 20 proc., a IMC – o prawie 11 proc. O ponad 8 proc. w górę szły także akcje Torpolu. Złą passę próbowały przerwać walory Forte, zwyżkujące o niemal 5 proc. Najwięcej emocji wzbudzały akcje Bumechu, które jeszcze tydzień wcześniej osiągały poziom najwyższy od ponad dziewięciu lat, a do środy zniżkowały o niemal 27,5 proc., bez wyraźnej przyczyny. O ponad 13,5 proc. w dół szły papiery ZE Pątnów-Adamów-Konin.