Energetyka w dobie transformacji przyzwyczaiła nas do nowych inwestycji. Jednak od momentu pandemii koronawirusa spółki elektroenergetyczne, na barkach których leży los dekarbonizacji, nie podejmują nowych inicjatywy inwestycyjnych. Są realizowane tylko projekty już zainicjowane przed 2020 r., a więc budowa mocy gazowych czy offshore. Powód? Spółki czekają na rozstrzygnięcie krajowych i europejskich regulacji. Zwłaszcza jeśli chodzi o powstanie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE).
Orlen patrzy na Bałtyk
Rok 2022 będzie dla PKN Orlen w sektorze elektroenergetyki stał pod znakiem inwestycji w morskie farmy wiatrowe. Spółka podkreśla, że transformacja energetyki w kierunku zero- i niskoemisyjności stanowi wyzwanie dla wszystkich producentów energii, szczególnie w zakresie kosztów inwestycyjnych. Z odpowiedzi, które nadesłał do nas PKN Orlen, kontrolujący Energę, wynika, że spółka zamierza skorzystać ze zmian poczynionych w ostatnich latach w sektorze OZE. – Stronie rządowej udało się wypracować odpowiednie mechanizmy, które z jednej strony mają na celu dynamizację tego procesu, a z drugiej – zapewniają bezpieczeństwo dostaw. Mam na myśli m.in. system aukcyjny OZE, system wsparcia offshore czy rynek mocy. To dobre rozwiązania, które po przygotowaniu dopełniających je zmian legislacyjnych, pozwolą na dalszą transformację polskiej energetyki – uważa prezes Daniel Obajtek komentujący dla „Parkietu", kierunki działań spółki na 2022 r.
Prezes Obajtek potwierdza, że w 2022 r. najważniejsze będą działania zmierzające do rozwoju projektów offshore. – Prowadzimy intensywne prace przygotowawcze w ramach posiadanej koncesji. Realizację pierwszego projektu rozpoczniemy już w 2024 r. Dlatego za kluczowe traktujemy podjęcie decyzji dotyczącej portu instalacyjnego – podkreślił. Dla Orlenu ważne będzie także podjęcie decyzji o wykorzystaniu jednego z portów krajowych przy budowie offshore. Decyzji można spodziewać się w tym roku. Prezes Obajtek bierze pod uwagę Gdynię, ale coraz mocniej mówi się także o Gdańsku. Te wątpliwości wynikają z zastoju decyzyjnego i braków technicznych portów. Prezes Obajtek nie odnosi się co prawda do tych kwestii, dodaje jednak, że należy pamiętać, że obiekt ten musi spełniać szereg ściśle określonych wymogów technicznych. – W tym m.in. umożliwić bezpieczną nawigację z większymi jednostkami, w szczególności instalacyjnymi, a przy tym nie wyłączyć portu z normalnego użytkowania – mówi Obajtek. Przypomnijmy, że kwestie, o których mówi prezes PKN Orlen, to największe zastrzeżenia wobec portu w Gdyni jako porcie instalacyjnym.
Orlen złożył już także dziesięć na jedenaście możliwych wniosków lokalizacyjnych na nowe koncesje offshore poza będącym już na zaawansowanym etapie projektem Baltic Power. – W interesie naszej gospodarki jest rozdysponowanie tych koncesji. Jak najszybsza budowa kilkunastu farm pomoże zachować dynamikę ambitnej ścieżki transformacji energetycznej. Jesteśmy gotowi, by być liderem tego procesu – mówi prezes. Łączna moc wszystkich jedenastu lokalizacji to ok. 10–11 GW.