Bardziej niż bieżące wyniki interesuje nas potencjał, jaki mogą osiągnąć połączone firmy. Jesteśmy pewni, że efekty synergii będą znaczące.
Sfinalizowanie transakcji wymaga też zgody UOKiK.
Czerwona Torebka działa w innym segmencie rynku, więc zgoda na transakcję powinna być formalnością.
Rynek jest zaskoczony tym, że to właśnie Czerwona Torebka przejmie Merlina. Jak długo trwały negocjacje i kto był inicjatorem rozmów?
Obie strony były mocno zainteresowane tą transakcją. Inne sklepy internetowe też się do nas zgłaszały, bo współpraca z nami oznacza możliwość dotarcia do szerokiej grupy klientów detalicznych. Handel internetowy ma bardzo duży potencjał, ale na etapie odbioru produktu pojawiają się problemy. Obserwujemy plagę dostaw do firm, ponieważ pracujące tam osoby nie są w stanie być o danej godzinie w domu i odebrać od kuriera paczkę. Gdyby mogły odebrać ją w dogodnej dla siebie lokalizacji i o dogodnej godzinie, problem byłby rozwiązany.
Po przejęciu Merlina spółka będzie musiała skorygować prognozy na ten rok.