Reklama
Rozwiń

Korekta czy hossa? Wszystko zależy od punktu widzenia

Podczas gdy uwaga komentatorów z natury skupia się na tkwiących w marazmie kursach dużych spółek, to na szerokim rynku panuje niezaprzeczalnie trend wzrostowy. WIG-Plus zmierza ku szczytom z wiosny 2012 r.

Aktualizacja: 15.02.2017 05:25 Publikacja: 11.03.2013 15:51

Korekta czy hossa? Wszystko zależy od punktu widzenia

Foto: Fotorzepa, Jakub Kamiński Jakub Kamiński

Mówiąc „rynek" w odniesieniu do warszawskiej giełdy, zwykle ma się na myśli główne indeksy, czyli WIG20 lub WIG. Nie ulega wątpliwości, że rozumiany w ten sposób rynek od początku roku przeżywa korektę. Co prawda w ostatnich dwóch tygodniach kupujący zdołali podnieść nieco indeksy (WIG20 wybił się w górę z kanału spadkowego, co niektórzy mogą wręcz uznać za koniec korekty i sygnał powrotu do trendu zwyżkowego), ale wciąż sporo brakuje im do poziomów z początku roku. Entuzjazm, jaki widać na Wall Street, którego odzwierciedleniem są nowe rekordy wszech czasów indeksu Dow Jones, w niewielkim stopniu przekłada się na sytuację w notowaniach najważniejszych polskich przedsiębiorstw.

Tyle tylko że WIG20 czy niemal tak samo zdominowany przez garstkę blue chips indeks WIG (spółki z WIG20 mają w jego składzie ponad 66 proc. udziału), to tylko pewien fragmentaryczny sposób pokazania sytuacji panującej na warszawskim parkiecie. Jeśli spojrzymy na alternatywne miary koniunktury giełdowej, cechujące się nie tylko dużą liczbą spółek w koszyku, ale też niską koncentracją ich udziałów, to okaże się, że diagnoza sytuacji jest zgoła odmienna. Różnice są tak duże, że można odnieść wrażenie, iż ma się do czynienia z zupełnie innymi klasami aktywów. Wspomniane dwa kryteria spełnia gromadzący prawie 200 spółek (prawie połowę całego rynku) indeks WIG-Plus. W ostatnich dniach z impetem wspiął się on na nowe szczyty trendu wzrostowego i wielkimi krokami kieruje się ku maksimom z wiosny ub.r. (ok. 90 pkt). Ich przebicie byłoby sygnałem świadczącym o rozkręcaniu się na poważnie hossy na szerokim rynku. Po ich pokonaniu WIG-Plus znalazłby się najwyżej od półtora roku.

Co ciekawe, WIG-Plus, pozostający z natury w cieniu WIG, cechuje się słabą korelacją z tym drugim indeksem. Od początku 2012 r. korelacja tygodniowych stóp zwrotu wynosi zaledwie 0,58. Sygnały płynące z wykresu WIG-Plus uwiarygodnia jednocześnie obejmujący wszystkie spółki, obliczany przez nas Nieważony Indeks Giełdowy (korelacja WIG-Plus z NIG to aż 0,95).

[email protected]

[email protected]

Byki tygodnia, czyli spółki wysyłające sygnały kontynuacji wzrostów...

Bumech próbuje rozpocząć trend wzrostowy

Przedstawiciel branży maszynowej ma za sobą udany tydzień. We wtorek kurs akcji wzrósł o 9,6 proc., do 7,68 zł, pokonując po drodze linię długoterminowego trendu spadkowego. Na wykresie powstała biała świeca z dużym korpusem, a wskaźnik ruchu kierunkowego wygenerował sygnał kupna: linia +DI?przebiła od dołu -DI, a ADX?zwrócił się ku górze. Jeśli dodamy do tego podwyższony wolumen towarzyszący zwyżce (właściciela zmieniło blisko 68 tys. akcji, czyli o 60 tys. więcej niż dzień wcześniej) i kontynuacje ruchu w górę do końca tygodnia, to rysuje nam się solidna oznaka zakończenia długoterminowej bessy.

Nie można oczywiście popadać w przesadny optymizm – z szerokiej perspektywy czasowej, mimo sforsowania linii trendu, stroną dominującą wciąż są niedźwiedzie. Układ kresek nabrał jednak więcej optymistycznych barw i kupno akcji wiąże się teraz z mniejszym ryzykiem. Wsparciem dla notowań powinien być pułap 7,5 zł, na którym doszło do przebicia linii trendu. Spadek poniżej tego poziomu zaneguje pozytywny sygnał z minionego tygodnia.

Neuca wraca do świata byków

W drugiej połowie lutego kurs akcji przedstawiciela branży farmaceutycznej ustanowił historyczne maksimum na poziomie 149,5 zł. Po gwałtownej, trwającej miesiąc zwyżce, która podniosła cenę akcji o 50 proc., musiało dojść do realizacji zysków. Część inwestorów zaczęła się pozbywać papierów, czego efektem była kilkusesyjna korekta. Jej dno – 123,5 zł – pokrywa się z górną granicą długoterminowego kanału wzrostowego, w którym porusza się kurs akcji Neuki.

Od dwóch tygodni trwa odrabianie strat po kontrze niedźwiedzi. W piątek cena oscylowała już przy 145 zł. Neuca pokazuje tym samym, że ciągle chce utrzymać długoterminową passę. Najbliższy cel to historyczne maksimum. Jego przebicie otworzy drogę do nowych rekordów. Na wypadek kolejnych kontrataków niedźwiedzi warto uzbroić się w linię obrony. Dobrym pułapem dla stop lossa powinien być poziom dna korekty, czyli 123,5 zł. Kluczowym wsparciem dla układu długoterminowego jest natomiast 105 zł. Tu znajduje się obecnie dolna granica wspomnianego kanału wzrostowego.

Synthos przełamał złą passę i zmierza na szczyt

Z technicznego punktu widzenia ostatnie tygodnie były przełomowe dla należącego do Michała Sołowowa producenta kauczuku. Na pierwszej sesji marca kurs akcji sforsował linię długoterminowego trendu spadkowego, tworząc na wykresie białą świecę z dużym korpusem. Sygnał ten został pozytywnie odebrany przez rynek, co zaowocowało solidną wtorkową zwyżką. Sesja otworzyła się luką wzrostową, a notowania zakończyły się wzrostem o 8,2 proc., do 6,37 zł (to zasługa zapowiedzi wypłaty sowitej dywidendy). Maksimum tygodnia ustanowione w środę wyniosło już 6,55 zł. Do historycznego szczyty 6,78 zł, ustanowionego w marcu ubiegłego roku, brakuje już bardzo niewiele. Cel na najbliższe sesje jest więc prosty. Jeśli uda się przebić przez 6,78 zł będzie to sygnał do kontynuacji hossy rozpoczętej w lutym 2009 r.

Gwałtowna zwyżka z ubiegłego tygodnia może jednak prowokować realizację zysków. Ewentualny spadek kursu powinna blokować dolna granica luki wzrostowej 5,9 zł. Niżej wsparcie stanowi linia trendu spadkowego, która przebiega na poziomie 5,6 zł.

Wawel – wybicie z trójkąta i nowy historyczny rekord

Akcje producenta słodyczy drożeją już ponad dekadę, czego najbardziej jaskrawym efektem jest cena jednej akcji oscylująca w okolicy 850 zł. Kurs porusza się w stabilnym trendzie wzrostowym, który przyciąga do tej spółki fanów inwestowania zgodnie z rynkowym rytmem. W ubiegłym tygodniu Wawel znów dał swoim fanom wiele radości. Po lutowej konsolidacji w obrębie trójkąta symetrycznego, kurs wybił się w środę powyżej górnego ramienia i zaczął wspinać się na nowe, historyczne maksima. Podczas piątkowej sesji cena dotarła do poziomu 850 zł. Wybicie można traktować jako sygnał kontynuacji hossy. Jego wymowę wzmacnia też coraz bardziej prowzrostowe ułożenie linii wskaźnika ruchu kierunkowego – +DI przebiła od dołu -DI, a ADX?przestał spadać.

Analitycy DM?PKO?BP, w wydanym w środę raporcie, również optymistycznie oceniają sytuację na wykresie Wawelu. Zdaniem ekspertów nie można wykluczyć wzrostu w kierunku górnego ograniczenia długoterminowego kanału wzrostowego na poziomie 900 zł.

...i niedźwiedzie, czyli cztery spółki pogłębiające dołki

CEDC?sięgna nowego historycznego dna

Długoterminowa bessa na akcjach producenta napojów alkoholowych nie daje o sobie zapomnieć. CEDC wraca więc co jakiś czas do naszego zestawienie w roli „niedźwiedzia tygodnia". Tym razem wraca jednak z mocnym akcentem. Podczas sesji 26 lutego kurs akcji spadł o prawie 42 proc., do 2,18 zł. Była to reakcja na kolejne negatywne wieści w sprawie zadłużenia spółki. Patrząc od strony technicznej, ziściły się nasze prognozy z początku ubiegłego miesiąca, kiedy pisaliśmy, że kwestią czasu jest ustanowienie nowych historycznych minimów. Za kontynuacją wyprzedaży przemawiały wówczas długoterminowe spadki oraz sygnały sprzedaży wskaźnika ruchu kierunkowego. Co gorsza układ kresek wciąż przemawia za niedźwiedziami. W ubiegłym tygodniu cena dotarła już do poziomu 1,53 zł, ustalając na tym poziomie kolejny historyczny rekord. Kierunek główny wciąż jest południowy. O poprawie sytuacji i szansach na odmianę długoterminowego losu będzie można mówić dopiero wtedy, gdy kurs zamknie potężną lukę, która powstała podczas feralnej lutowej sesji.

EFH – spadający nóż przeciął pułap 1 zł

Akcje Europejskiego Funduszu Hipotecznego tanieją od sierpnia 2009 r. Niedźwiedzie rządzą tu niepodzielnie, a w ostatnich tygodniach zaznaczyły swoją dominację bardzo wyraźnie. Na przełomie lutego i marca spadek zatrzymał się tuż nad psychologiczną barierą 1 zł. Kurs zaczął się konsolidować w kilkugroszowym przedziale wahań, co można było odczytać jako przebudzenie byków. Niestety, był to raczej chwilowy sen niedźwiedzia. W czwartek cena spadła o 18,3 proc. do 0,85 zł. Kurs runął i przełamał bez żadnych problemów poziom 1 zł. W piątek wyprzedaż była kontynuowana i cena oscylowała w okolicy 0,7 zł.

Wskaźnik ruchu kierunkowego ma zdecydowanie prospadkową wymowę – linia -DI jest znacznie wyżej od +DI, a ADX?cały czas rośnie i przekroczył poziom 50 pkt. „Nóż" spada, a co gorsza, ciężko znaleźć na wykresie pułapy, na których byki mogłyby szukać okazji do kontrataków. Groszowa wycena będzie prowokować „łapaczy noży", ale na byczą rewolucję nikt nie powinien się nastawiać.

Enea zbliża się do długoterminowego wsparcia

Kurs akcji dystrybutora energii elektrycznej porusza się w trendzie spadkowym od listopada 2010 r. Ta długoterminowa dominacja niedźwiedzi jest głównym argumentem przemawiającym za kontynuacją zniżki. Jej najbliższy zasięg to 14,2 zł. Jest to silne wsparcie, które powstrzymywało gwałtowne spadki z sierpnia 2010 r. i maja 2012 r. Żeby do niego dotrzeć, niedźwiedzie muszą jeszcze sforsować krótkoterminową barierę 14,7 zł, czyli poziom lokalnego dołka z początku lutego. W ubiegłym tygodniu kurs wyraźnie zbliżył się do tej bariery. W poniedziałek kurs spadł o 3,3 proc. do 15,09 zł, a piątkowe minimum wyniosło już 14,92 zł. Spadki sprawiły, że wskaźnik ruchu kierunkowego wygenerował sygnał sprzedaży – linia -DI?przebiła od dołu +DI, a ADX?zwrócił się ku górze. Najbliższa perspektywa dla notowań Eneii jest więc negatywna. Sytuację techniczną może uratować atak byków i podniesienie kursu powyżej linii trendu spadkowego. Ta znajduje się obecnie na poziomie 15,75 zł. Historia pokazuje jednak, że wszystkie ataki na linię trendu kończą się porażką.

Koelner podkręca tempo spadków

Akcjonariusze producenta śrub i narzędzi nie zaliczą minionego tygodnia do udanych. W poniedziałek kurs spadł o 11,6 proc., do 7,74 zł, i za jednym zamachem przełamał dwa ważne wsparcia. Pierwsze to linia trendu spadkowego, którą kurs pokonał pod koniec stycznia, dając wówczas sygnał wzrostowy. Drugie to dolna granica konsolidacji, w której cena poruszała się od października do lutego. Można więc powiedzieć, że padły dwa ważne bastiony byków. Potwierdzeniem wagi przełamanych wsparć była trwająca do piątku wyprzedaż. Na ostatniej sesji tygodnia cena zanotowała minimum 7,01 zł. Patrząc na układ kresek z szerszej perspektywy czasowej, ostatnie zniżki stanowią sygnał kontynuacji trendu spadkowego, który rozpoczął się w marcu ubiegłego roku. Jego potencjalny zasięg to 6,2 zł, czyli poziom historycznego minimum, które ustanowione zostało na początku 2009 r. po zakończeniu ponad rocznej bessy. Niedźwiedzie wspierać będzie wskaźnik ruchu kierunkowego, który jednoznacznie sugeruje kierunek południowy – linia -DI powyżej +DI, a ADX?rośnie.

Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę
Parkiet PLUS
Przymusowy wykup akcji nie jest możliwy
Parkiet PLUS
Zagraniczne spółki z potencjałem
Parkiet PLUS
Obsługując naszych klientów, staramy się myśleć dokładnie tak jak oni