Zapotrzebowanie na tworzywa sztuczne w Polsce systematycznie rośnie. W ubiegłym roku zwyżkowało aż o 7,1 proc., podczas gdy cały światowy popyt poprawił się o 3,8 proc., a w Unii Europejskiej o 2 proc. Mimo to zapotrzebowanie na tworzywa sztuczne w przeliczeniu na każdego mieszkańca naszego kraju wynosi obecnie około 80 kg rocznie, podczas gdy średnia unijna przekracza 95 kg, a w niektórych krajach nawet 200 kg. To doskonała okazja dla polskich firm, w tym notowanych na GPW, na wzrost skali prowadzonej działalności. Już dziś zapotrzebowanie na tworzywa sztuczne w Polsce jest tak duże, że nie jesteśmy w stanie w całości go zaspokoić. Dzieje się tak pomimo stale rosnącej produkcji. W efekcie coraz więcej wyrobów musimy importować, zwłaszcza od naszych zachodnich sąsiadów.
Formy podstawowe
Dużym producentem tworzyw sztucznych w formach podstawowych jest m.in. grupa PKN Orlen. Wytwarza je w ramach działalności petrochemicznej. Jest jedynym producentem tzw. monomerów i polimerów na rynku polskim oraz większości produktów petrochemicznych na rynku czeskim. Zarząd spółki dostrzega ogromny potencjał rozwoju tego segmentu, dlatego w swoich planach inwestycyjnych ma projekt tzw. metatezy, której uruchomienie pozwoli na zwiększenie produkcji propylenu w Płocku do poziomu 550 tys. ton rocznie. – Technologia ta idealnie wpisuje się w maksymalne wykorzystanie części petrochemicznej w Płocku poprzez zagospodarowanie nadwyżek produkcyjnych etylenu i butenów. Dzięki takiej aranżacji jesteśmy przekonani o efektywności tej inwestycji – informuje biuro prasowe PKN Orlen.
W podobny sposób PKN Orlen planuje rozwijać część petrochemiczną w Czechach. W opinii jego przedstawicieli w dzisiejszych niezwykle trudnych dla branży paliwowej warunkach petrochemia skutecznie dywersyfikuje źródła uzyskiwania przychodów. Dlatego też w ciągu najbliższych trzech lat koncern chce konsekwentnie dociążać kluczowe instalacje, zwiększając wytwarzanie m.in. takich produktów jak olefiny, polimery i PTA.
Nowe inwestycje
Tworzywa sztuczne są drugim co do ważności segmentem w Grupie Azoty. W ubiegłym roku ich sprzedaż dała 1,5 mld zł na 9,9 mld zł przychodów ogółem. W ramach Grupy Azoty produkcję tworzyw prowadzą zakłady w Tarnowie, Puławach i niemieckim Guben. Wyroby firmy znajdują zastosowanie w wielu branżach, m.in. w przemyśle motoryzacyjnym, budownictwie, elektrotechnice, AGD oraz przemyśle spożywczym i włókienniczym. W ramach tego segmentu sprzedawane są też półprodukty do produkcji tworzyw takie jak: kaprolaktam, cykloheksanon i cykloheksanol. Grupa Azoty swoje wyroby kieruje głównie na rynek Unii Europejskiej i częściowo na Daleki Wschód. Firma zakłada, że w Europie popyt na tworzywa wykorzystywane w segmencie konstrukcyjnym będzie rósł do 2016 r. w tempie 2 proc. rocznie, a w segmencie włókienniczym o 2,5 proc. W jej ocenie dobrze rokuje też przemysł motoryzacyjny.
Obserwując zmiany na rynku, Grupa Azoty rozpoczęła w ubiegłym roku budowę nowej wytwórni poliamidu w Tarnowie. Łącznie chce wydać na ten cel 320 mln zł. Zakończenie budowy planowane jest na grudzień 2016 r. Nowa inwestycja umożliwi wytwarzanie 80 tys. ton poliamidu rocznie. – Realizacja tej inwestycji jest ważna zarówno z punktu widzenia skali inwestycji, jak i jej znaczenia strategicznego dla Grupy Azoty. Najważniejszym efektem inwestycji będzie wydłużenie łańcucha produktowego i wzrost produkcji tworzyw konstrukcyjnych o wyższej marży – twierdzi Paweł Jarczewski, prezes Grupy Azoty. Witold Szczypiński, wiceprezes spółki, zauważa, że na świecie zużywa się obecnie około 9 mln ton poliamidów rocznie. Dzięki większym zdolnościom produkcyjnym grupa chce być lepiej przygotowana na rynkowe zmiany oraz uniezależnić się od odbiorców zewnętrznych. – Realizacja projektu pozwoli też na zmianę rynku docelowego z azjatyckiego na europejski, który będzie głównym rynkiem docelowym dla tego projektu – dodaje Szczypiński.