Dziś jedynym podmiotem, który ma zamiar sprowadzać gaz do terminalu LNG w Świnoujściu, jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. To może oznaczać, że tylko ta firma będzie utrzymywać gazoport. Co więcej, PGNiG zakontraktowało 1,5 mld m sześc. surowca rocznie, podczas gdy zdolności regazyfikacyjne terminalu wyniosą 5 mln m sześc. W efekcie, jeśli nic się nie zmieni, spółka będzie wyjątkowo dużo płacić za usługę regazyfikacyjną. Rozwiązaniem tego problemu ma być przerzucenie części kosztów działalności terminalu na odbiorców, które pan również popiera. Dlaczego?
Kluczową sprawą było i nadal jest zapewnienie naszemu krajowi bezpieczeństwa energetycznego w zakresie dostaw gazu. Dzięki terminalowi takie bezpieczeństwo uzyskujemy. Kolejna sprawa dotyczy zapewnienia jak największych dostaw do terminalu, tak aby pracował przy optymalnym wykorzystaniu posiadanych mocy. Tymczasem szacuje się, że cena usługi regazyfikacyjnej w Świnoujściu w obecnych warunkach może wynieść prawie 3 euro za 1 MWh (megawatogodzina – red.) surowca zamienionego z postaci ciekłej w gazową. Oczywiście zakładając brak dodatkowych dostaw LNG ponad surowiec już zamówiony przez PGNiG. Dla porównania znajdujący się najbliżej Polski terminal w Zeebrugge w Belgii ma koszty usługi regazyfikacyjnej na poziomie około 0,9 euro za 1 MWh. To dobitnie pokazuje, że potencjalny importer np. ze Słowacji będzie wolał sprowadzić LNG do Belgii i stamtąd gazociągami przez Niemcy i Czechy przesłać go do swojego kraju, niż przez polski gazoport i naszą sieć przesyłową. Z tego względu konieczna jest socjalizacja kosztów funkcjonowania terminalu LNG w Świnoujściu. W przeciwnym razie jego usługi będą za drogie i nikt nie będzie chciał z nich korzystać. Tym samym straci zarówno Polskie LNG, gdyż będzie mniejsze wykorzystanie mocy regazyfikacyjnych terminalu, jak i Gaz-System, gdyż nie zarobi na przesyle surowca sprowadzanego do Świnoujścia. W konsekwencji koszty inwestycji w całej branży będą rozbite na mniejsze wolumeny obracanego gazu, co spowoduje, że będzie on droższy dla końcowych odbiorców, niż mógłby być przy pełnym wykorzystaniu naszej infrastruktury.
Kto powinien określić zasady socjalizacji kosztów działalności terminalu LNG w Świnoujściu?
Rozwiązania tej kwestii muszą mieć formę ustawy, której projekt powinien opracować rząd, a konkretnie zapewne minister gospodarki. Rozmowy o socjalizacji kosztów terminalu już od ponad roku trwają pomiędzy PGNiG, Gaz-Systemem i Polskim LNG. Na razie nie zaowocowały wypracowaniem konkretnych rozwiązań. Określono tylko pewne założenia.
W jaki sposób inne kraje dokonały socjalizacji kosztów funkcjonowania swoich terminali?