Jeśli sprawdzą się przewidywania ekspertów, to 2020 r. będzie kolejnym, w którym wzrost popytu na stal na świecie wyraźnie zwolni. Światełkiem w tunelu dla branży hutniczej jest odbicie w górę cen stali i dobra sytuacja w przemyśle budowlanym, który jest znaczącym konsumentem jej wyrobów. Problemem zaś niepewna koniunktura w sektorze motoryzacyjnym, a w przypadku polskich przedsiębiorców także drożejąca energia elektryczna i rosnące koszty emisji dwutlenku węgla (CO2).
– Miniony rok był dla producentów stali ciężki. Część firm w Europie była zmuszona do ograniczenia produkcji lub wręcz wygaszenia niektórych pieców. Tak stało się m.in. w krakowskiej hucie. Wydaje się jednak, że dołek cenowy na rynku stali, jaki obserwowaliśmy na przełomie III i IV kwartału 2019 r., jest już za nami – komentuje Jakub Szkopek, analityk DM mBanku.
Nieznaczny optymizm
Szkopek zwraca uwagę, że 2020 r. przyniósł wzrost cen stali na świecie. – Obserwujemy też, że Chiny uruchamiają gigantyczne inwestycje infrastrukturalne, co powinno zwiększyć popyt na wyroby stalowe. Globalnemu przemysłowi stalowemu pomoże więc dobra sytuacja w branży budowlanej, przeszkadzać będzie natomiast utrzymująca się słaba koniunktura w innych segmentach przemysłu, np. w sektorze motoryzacyjnym – wyjaśnia analityk.
Jak prognozuje World Steel Association (WorldSteel), w całym 2019 r. zapotrzebowanie na stal na świecie mogło wzrosnąć o 3,9 proc., do niemal 1,78 mld ton, w porównaniu z rokiem poprzednim. To mniejszy skok niż w 2018 r., kiedy popyt poprawił się o 4,6 proc. Najsłabiej spośród regionów świata, według prognoz WorldSteel, wypadła Europa. W samej Unii Europejskiej w 2019 r. popyt zmniejszył się o 1,2 proc., do 166,8 mln ton. W pozostałych europejskich krajach zapotrzebowanie na wyroby stalowe tąpnęło aż o 12,1 proc. Rynek napędzały natomiast Chiny, które odpowiadają za połowę globalnej produkcji stali. Wbrew wcześniejszym obawom popyt wzrósł tam o 7,8 proc. względem roku 2018, sięgając 900 mln ton. Napędzany był on głównie przez inwestycje w sektorze nieruchomości, których wartość w pierwszych siedmiu miesiącach 2019 r. była najwyższa od pięciu lat. Jednak w tym roku eksperci przewidują gwałtowne spowolnienie w chińskim przemyśle stalowym. Prognozy wskazują, że zapotrzebowanie na stal w 2020 r. wzrośnie tam zaledwie o 1 proc. Wpłynie na to spowolnienie gospodarcze i dalsze międzynarodowe napięcia handlowe. W ujęciu globalnym WordlSteel prognozuje, że popyt poprawi się w 2020 r. o 1,7 proc. i przekroczy 1,8 mld ton.
W 2020 r. lekkie ożywienie eksperci przewidują w Unii Europejskiej, która potrzebować będzie o 1,1 proc. więcej stali niż przed rokiem.