Wszystkie fundusze, które znalazły się w portfelach przed miesiącem, w kwietniu odnotowały zysk – to chyba najlepszy wyraz optymizmu, jaki udzielił się inwestorom. Średni wynik dla całego portfela sięgnął blisko 8 proc. Oczywiście najlepiej wypadły akcje rynków rozwiniętych – okazało się, że ryzyko, jakie podjęli miesiąc temu eksperci, przyniosło dobre owoce. W kwietniu miał je każdy z zarządzających, choć ich udział był mocno zróżnicowany i sięgał od 10 do 85 proc. Stąd i wkład w stopy zwrotu za zaszły miesiąc jest różny i wynosi od 1,2 do ponad 10 proc.
Czytaj także: 3 pytania do... Jędrzeja Janiaka
Ograniczenie ryzyka
Na maj jeden z analityków, Kamil Cisowski z Xeliona, zdecydował się zrezygnować z funduszy akcji rynków zagranicznych. Jest to główna zmiana w porównaniu z kwietniem, która powoduje ograniczenie zachodnich akcji w łącznym portfelu z blisko 46 do 32,5 proc. Oczywiście ta kategoria funduszy wciąż dominuje. Cisowski zdecydował się przenieść cały kapitał na światowy rynek obligacji, zarówno korporacyjnych, jak i skarbowych. Cisowski nie jest jednak odosobniony w obawach o nadejście korekty na rynkach akcji w maju. Zarządzający zdają sobie sprawę, że takie poziomy wycen przy szorującej po dnie gospodarce są nie do utrzymania, przynajmniej obecnie. – Chociaż nowa rzeczywistość będzie znacząco odbiegać od tego, co było normalnością zaledwie kilka miesięcy temu, to jednak nadzieja na aktywizację działalności gospodarczej jest obecnie głównym motorem wzrostu cen akcji na parkietach – komentuje Lukas Cinikas z BM BNP Paribas.
– Być może stymulowane przez politykę banków centralnych giełdy są w stanie powrócić do poziomów z początku roku, ale bilans czynników ryzyka jest naszym zdaniem ujemny i spodziewamy się poważnych turbulencji – dodaje Cisowski. Dla przykładu w portfelu opracowanym przez Jędrzeja Janiaka z F-Trust na maj nowością są dwa fundusze absolutnej stopy zwrotu, gdzie trzyma 30 proc. środków. Takie fundusze powinny sprawdzać się w każdych warunkach rynkowych. Janiak zrezygnował przede wszystkim z funduszu polskich małych i średnich spółek. W pozostałych portfelach zmiany były kosmetyczne albo wcale ich nie było. Dlatego poza kategoriami akcji rynków rozwiniętych oraz obligacji zagranicznych zmieniło się niewiele. Polskie akcje wciąż zajmują śladowe miejsce w portfelu. Do 21 proc. spadło znaczenie funduszy polskich obligacji.
Zmienność wzrośnie
Kwiecień pokazał inwestorom, że na rynku warto być i nie rezygnować z inwestycji nawet w bardzo złych czasach – przypominają eksperci mBanku. Jak zauważają, wychodzenie z zapaści musi potrwać oczywiście o wiele dłużej, ale w najmniej oczekiwanym momencie rynek znów zaskoczył zwyżkami. Wspomina o tym także Janiak w rozmowie obok. Jedno wydaje się pewne – w najbliższych tygodniach będziemy mieli do czynienia z większą zmiennością.