Polacy nie będą już tak oszczędzać jak dotychczas

Oszczędności gospodarstw domowych powoli tracą swoją dynamikę. Jednocześnie jednak poziom sprzedaży detalicznej rośnie wolniej, niż wynikałoby to ze wzrostu dochodów. Czyżby kumulacja przed wydatkami lub obawa przed ciężkimi czasami?

Publikacja: 31.08.2024 10:45

Polacy nie będą już tak oszczędzać jak dotychczas

Foto: Adobe Stock

W lipcu wartość zaliczanych do podaży pieniądza M3 depozytów i innych zobowiązań w sektorze przedsiębiorstw niefinansowych wzrosła o 7,6 mld zł, tj. o 1,6 proc., do poziomu 488,6 mld zł, a w sektorze gospodarstw domowych o 4,7 mld zł, tj. o 0,4 proc., do poziomu 1264,5 mld zł – wynika z danych NBP.

W końcu lipca gospodarstwa domowe dysponowały na rachunkach bankowych środkami w wysokości 1264,46 mld zł. Były o 4,68 mld i 0,37 proc. wyższe niż miesiąc wcześniej i o 123,89 mld zł, tj.10,9 proc. większe niż przed rokiem (w czerwcu roczna dynamika tych depozytów wynosiła 10,8 proc.). – W ostatnich latach lipiec zazwyczaj przynosił sięgające kilku miliardów złotych wzrosty depozytów ludności. To czas wyższych niż w czerwcu pensji (o ich ruchome składniki), lecz równocześnie to czas większych wydatków (związanych choćby z wypoczynkiem wakacyjnym). Tegoroczny wzrost poziomu środków okazał się zbliżony do oczekiwanego – zauważa Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.

Czytaj więcej

Inflacja uderza w deponentów. Sprzyjają im jeszcze stopy

Tylko że inna niż w kilku ostatnich miesiącach była struktura zmian w oszczędnościach. Po raz pierwszy przyrost depozytów terminowych okazał się wyższy niż bieżących. Tych pierwszych przybyło 1,25 mld zł, drugich – nieco ponad 3,4 mld zł. Nadal jednak przyrost depozytów bieżących bije wzrost terminowych na głowę: przez siedem miesięcy wyniósł niemal 56,7 mld zł wobec skromnych 5,2 mld zł.

W lipcu zwiększył się poziom gotówki w obiegu o 0,96 mld zł, tj. 0,25 proc., do kwoty 381,54 mld zł. Był o 27,56 mld zł i 7,8 proc. wyższy niż przed rokiem (w czerwcu był wyższy niż przed rokiem o 7,6 proc.). – W ostatnich latach lipce przynosiły raczej niewielkie wzrosty poziomu gotówki w obiegu i tak też było w roku bieżącym. Istotnie w ostatnich miesiącach wzrosła roczna dynamika tej pozycji. Pozostaje niższa od dynamiki całej podaży pieniądza, ale już tak bardzo nie odstaje. Może to oznaczać, że szykujemy się do większych wydatków (zakupów lub wakacji), ale może też oznaczać szykowanie się na bardziej niepewny czas – uważa Piotr Soroczyński.

w. kompała

Wydajemy czy oszczędzamy?

Według szacunków Krajowej Izby Gospodarczej w lipcu obroty w handlu detalicznym ogółem wyniosły 107,863 mld zł. Okazały się o 1,4 proc. wyższe niż w czerwcu oraz o 3,6 proc. wyższe niż w lipcu roku 2023. – Szacujemy, że 74,9 proc. z ww. obrotów zostało zrealizowane w placówkach zatrudniających powyżej dziewięć osób (określanych w sprawozdawczości jako sektor przedsiębiorstw). Zamknęły się one kwotą 80,789 mld zł. Była ona o 1,5 proc. wyższa niż w czerwcu i o 5,0 proc. wyższa niż przed rokiem – ocenia główny ekonomista KIG.

Ekonomiści PKO BP zauważają jednak, że poziom realnej sprzedaży detalicznej rośnie zdecydowanie wolniej, niż wynikałoby z wysokiej skali podwyżek dochodów gospodarstw domowych. – Dostrzegamy szereg potencjalnych rozwiązań zagadki „luki sprzedażowej” – stwierdzają i wyliczają. Po pierwsze, konsumenci przeznaczają znaczną część nowych dochodów na odbudowanie nadwątlonych oszczędności. Po drugie, struktura wydatków przesunęła się z towarów (ujętych w sprzedaży detalicznej) na usługi (nieobserwowanych na bieżąco w oficjalnych danych). Omawianą zmianę preferencji widać w wydatkach kartowych klientów PKO BP – te na usługi rosną szybciej niż na towary od kwietnia 2024. Po trzecie, gospodarstwa domowe „wygładzają konsumpcję w czasie”, tzn. preferują unikanie nagłych wzrostów i spadków wydatków.

– W kolejnych miesiącach skala akumulacji oszczędności powinna słabnąć, podobnie jak realna dynamika płac. Jednocześnie sprzedaż detaliczna powinna rosnąć w zbliżonym tempie co dotychczas właśnie za sprawą stabilizującej roli oszczędności – uważają ekonomiści.

Koniec wzrostu oszczędności?

Według ekonomistów Banku Pekao teza o przyspieszeniu konsumpcji widocznym w danych budżetowych wydaje się być uzasadniona – co zarazem tłumaczy, skąd wzięła się niespodzianka w ostatnim odczycie krajowego PKB. – Ale przecież 2024 r. miał być rokiem odbudowy oszczędności, a nie boomu konsumpcyjnego! Wysokie stopy procentowe (5,75 proc. od października ubiegłego roku) miały skłaniać Polaków do gromadzenia aktywów, a drogi kredyt konsumpcyjny miał stać w poprzek planom zwiększenia wydatków na towary i usługi. W konsekwencji wzrost gospodarczy miał przyspieszać jedynie umiarkowanie. Czy zatem faktycznie Polacy zniechęcili się do oszczędzania i postanowili większą część swoich szybko rosnących zarobków przeznaczyć na konsumpcję? – pytają specjaliści.

Zauważają, że dane o strukturze oszczędności krajowych gospodarstw domowych potwierdzają, że w pierwszej połowie 2024 r. wzrost realnych oszczędności spowolnił, a luka dzieląca faktyczną wartość zgromadzonych przez polskie rodziny aktywów do wartości implikowanych trendem preinflacyjnym przestała się kurczyć. – Być może zatem faktycznie scenariusz szybkiego wzrostu oszczędności powoli się dezaktualizuje za sprawą szybciej rosnącej konsumpcji prywatnej. Wyhamowanie wzrostu oszczędności można odczytać również jako zapowiedź jeszcze mocniejszego przyspieszenia wzrostu wydatków konsumentów w 2025 r. w ujęciu r./r. – pamiętajmy bowiem, że słabsza konsumpcja w pierwszym półroczu 2024 r. związana z odbudową oszczędności będzie stanowić dodatni efekt bazy statystycznej – podsumowują ekonomiści Banku Pekao.

Oszczędzanie
Oszuści podszywają się pod pracowników banków i wyłudzają dane klientów
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym
Oszczędzanie
Poduszki finansowej nie ma wielu Amerykanów i Polaków
Oszczędzanie
8 proc. na koncie oszczędnościowym już jest. Czy ktoś da 10 proc.?
Oszczędzanie
Latem cyberoszuści nie decydują się na wypoczynek
Materiał Promocyjny
Atrakcyjne auto może umilić nam życie nie tylko w pracy
Oszczędzanie
Mamy mniej bankomatów, niż podawano
Oszczędzanie
Prób wyłudzenia kredytów jest coraz więcej