Odłożone pieniądze najczęściej były wykorzystywane w celu pokrycia wydatków na paliwo (15 proc.), codziennych produktów spożywczych oraz opłacania stałych rachunków (po 14 proc.), a także do zakupu opału (13 proc.). A z badania konsumenckiego „Prognozy zakupowe w e-commerce na najbliższe miesiące”, przygotowanego przez analityków DHL Parcel Polska, wynika, że coraz większa część konsumentów szuka oszczędności. Zmiana rozporządzalnego dochodu wpływa na zawartość koszyka zakupów. Niemal ośmiu na dziesięciu Polaków w sklepach szuka tańszych produktów lub zamienników. Ich cena musi być najczęściej o 20–30 proc. niższa, żeby w ogóle była interesująca. W badaniu niemal 40 proc. respondentów wskazało również, że oszczędzają na produktach spożywczych – 39,8 proc. wskazań.
Patrząc jednak na dane o podaży pieniądza, opublikowane w poniedziałek przez NBP, można wyciągnąć wniosek, że to sięganie po oszczędności już się skończyło: kto miał z nich skorzystać, już to zrobił. Wygląda na to, że dotyczyło to głównie kont oszczędnościowych, bo to z nich można wypłacać pieniądze bez utraty odsetek, dlatego od początku roku malały depozyty bieżące. W ciągu dziewięciu miesięcy skurczyły się o niemal 112,7 mld zł. Ale we wrześniu zmniejszyły się tylko o 458 mln zł. Natomiast po raz kolejny wzrosły oszczędności: depozyty terminowe zwiększyły się o 27,7 mld zł i ich przyrost od początku roku do końca września wyniósł prawie 111 mld zł. WZ