Indeks WIG20 rozpoczął czwarty tydzień stycznia wzrostami, po tym jak ostatni zakończył spadkiem o 1,62 proc. To jeszcze nie musi oznaczać rychłego ataku na psychologiczny poziom 2000 pkt, ale gdyby kierować się tylko i wyłącznie analizą techniczną, to nie tylko ten poziom wkrótce zostanie pokonany, ale też na horyzoncie dość wyraźnie wyłania się perspektywa zwyżki w kierunku 2200 pkt.
Indeks naszych blue chipów ma za sobą 11 wzrostowych z 14 ostatnich tygodni. Wprawdzie w połowie stycznia rajd byków nieco wyhamował, czego następstwem był spadkowy ostatni tydzień, ale to w żaden sposób nie neguje obserwowanej od października dominacji kupujących.
Co więcej, trudno oprzeć się wrażeniu, że wspomniane styczniowe wyhamowanie wzrostów to powtórka tego, co mogliśmy obserwować na warszawskiej giełdzie na przełomie listopada i grudnia. Wtedy też trend wzrostowy wyhamował, ale każda próba wygenerowania głębszej korekty szybko się kończyła, bo inwestorzy natychmiast kupowali przecenione akcje spółek.
W efekcie na wykresie kolejne lokalne dołki znajdowały się na coraz wyższy poziomach.
Na korzyść posiadaczy akcji przemawia też inna statystyka. WIG20 rośnie obecnie czwarty kolejny miesiąc. W tym w październiku (+11,49 proc.) i listopadzie (+13,02 proc.) „wykręcił” on dwucyfrowe stopy zwrotu, co jest pierwszym takim przypadkiem od wiosny 2009 roku, czyli chwilę po tym, gdy na GPW zakończyła się bessa z lat 2007–2009.