Trwa bessa na rynkach obligacji skarbowych. Rentowność dwuletnich papierów Stanów Zjednoczonych była w czwartek najwyżej od sierpnia 2007 (powyżej 4,60 proc.). Rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych USA osiągnęła najwyższy poziom od czerwca 2008 (powyżej 4,17 proc.). Rentowność obligacji 30-letnich była w czwartek najwyżej od 2011 (4,16 proc.). Nowych cyklicznych maksimów dotknęły również dziesięciolatki rządów Korei Południowej, Nowej Zelandii oraz Singapuru. W Europie również nowe cykliczne maksima – zwykle najwyższe od dekady – osiągały rentowność większości krajów strefy euro. Najwyżej od 20 lat była rentowność dziesięciolatek polskiego rządu (8,517 proc.).
Do historii przejdzie Liz Truss, która okazała się najkrócej w historii urzędującym premierem Wielkiej Brytanii – i to pod dwoma monarchami! – ogłaszając w czwartek rezygnację w 45. dniu urzędowania. Reakcja rynków była bardzo stonowana: indeks rynku akcji UK100 nieco spadał (-0,25 proc.), funt minimalnie się umacniał, rentowności dziesięcioletnich obligacji skarbowych lekko spadały.
Nadal bardzo mocny – szczególnie względem walut azjatyckich – jest amerykański dolar. Względem japońskiego jena kurs USD przekroczył poziom, na który nastąpiła w poprzednim miesiącu interwencja banku centralnego Japonii i osiągnął najwyższy od 1990 roku poziom 150 jenów. Kurs USD względem chińskiego juana wyszedł na najwyższy poziom od stycznia 2008.
Kontynuowana jest rozpoczęta w sierpniu bessa na rynku gazu ziemnego. Kontrakty na amerykański Henry Hub na NYMEX-ie osiągnęły w czwartek najniższy poziom od marca. Cena, która w sierpniowym szczycie na chwilę przekroczyła 10 dolarów za mmBtu, była już prawie o 50 proc. niższa (5,279 USD). Cena gazu w Europie (giełda w Holandii), która od sierpniowego szczytu spadła o ponad dwie trzecie do najniższego poziomu od czerwca, próbowała natomiast w czwartek się odbijać w górę.
Zaskakiwał w tym tygodniu niemiecki DAX. W drugiej połowie września ten indeks przełamał w dół ważny poziom wsparcia – w okolicach poziomu 12500 pkt – wyznaczany przez minima z marca i lipca br. Wydawało się wtedy dosyć jasne, że ten poziom stał się kluczowym poziomem oporu, który raczej nie powinien zostać przekroczony w górę w najbliższym czasie. Tymczasem DAX w tym tygodniu śmiało zaatakował w tym tygodniu ten poziom, dochodząc powyżej 12900 pkt i jakkolwiek oczywiście wynik tej szarży nie jest jeszcze rozstrzygnięty, to nawet jej podjęcie było niespodzianką.