"O ile utrzymają się obserwowane w ostatnich dniach nieco lepsze nastroje rynkowe, to złoty ma szanse na dalsze umocnienie w kierunku 4,4o za euro. Wydaje się to tym bardziej prawdopodobne, że giełdy otworzyły się na wyraźnych plusach i pozytywny sentyment powinien się nadal utrzymywać" - powiedział analityk Banku BPH Adam Antoniak.
Ekonomista zaznaczył, że w poniedziałek na rynek nie napłyną żadne informacje makroekonomiczne, więc tym bardziej ważna będzie psychologia. Antoniak zauważył jednak, że po wyraźnym porannym umocnieniu po kilku godzinach złoty zaczął jednak tracić na wartości wraz z innymi walutami regionu - szczególnie za forintem.
"Wydawało się, że nasza waluta nieco uniezależniła się od regionu, ale jak się okazuje, ten wpływ pozostaje mocny. Oznaczać to może wahania kursu, ale w dłuższej perspektywie nie widać czynników, które mogą negatywnie wpływać na złotego, więc powinien on zostać mocny" - wyjaśnił Antoniak.
W poniedziałek, ok. godz. 10:10 inwestorzy płacili za euro 4,970 zł, a za dolara 3,4670 zł. Euro/dolar był kwotowany na 1,2980.
W piątek ok. godz. 17:15 za jedni euro płacono 4,5034 zł, a za dolara 3,4932 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2896.