Takie zachowanie można było zaobserwować w czwartek i w piątek, gdy publikowane były lepsze dane o sprzedaży detalicznej i wyższy odczyt indeksu sentymentu Uniwersytetu Michigan. Zdecydowanie gorsze dane o produkcji przemysłowej z Niemiec oraz negatywne zamknięcie sesji w Japonii były zignorowane. Dzisiaj będziemy mieli okazję przekonać się czy rynek podobnie zareaguje na dane z USA.
Najistotniejsze będą dane o produkcji przemysłowej oraz o napływie kapitałów długoterminowych. Dane o produkcji przemysłowej powinny być gorsze od mediany prognoz, ale rynek wydaje się przygotowany na taki scenariusz. Skala korekt spadkowych w trwającym impulsie wzrostowym jest niewielka, co świadczy o sile popytu. Ponadto obserwuje się rekordową relację wolumenu na spółkach wzrostowych w relacji do wolumenu na spółkach spadkowych. Oczywiście prym wiodą tu banki (w spółkach wzrostowych). Na normalnym rynku jest to średnioterminowy sygnał kupna.
Dolar piąty dzień z rzędu osłabia się do euro. Korelacja dolara z giełdami jest nadal bardzo silna. Poprawa sentymentu sprzyja umocnieniu się walut z rynków wschodzących. W szczególności złoty po tradycyjej korekcie wzrostowej w pierwszych godzinach handlu kontynuuje umocnienie w kierunku 4,40.
[b]EURPLN[/b]
Eurozłoty od rana zachowuje się stosunkowo stabilnie, konsolidując się w wąskim zakresie 4,46-4,50. Pozytywny ton na rynkach utrzymuje się po dobrej końcówce ubiegłego tygodnia. Piątkowe maksimum sesji przy 4,54 powinno działać jako opór techniczny. Najbliższe wsparcie znajduje się przy 4,40. W dalszym ciągu spodziewamy się testu niższych poziomów na EURPLN. W dniu jutrzejszym publikowane będą dane o dynamice przeciętnych wynagrodzeń oraz o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw. W środę publikowane będą dane o inflacji PPI i produkcji przemysłowej.