Kiedy przyjdzie bessa?

Wielu inwestorów jest przekonanych, że akcje w długim terminie przynoszą atrakcyjny dochód, i gotowych byłoby w nie zainwestować, ale obawia się, że uczyni to w nieodpowiednim momencie.

Publikacja: 22.06.2017 07:00

Błażej Bogdziewicz, wiceprezes Caspar Asset Management

Błażej Bogdziewicz, wiceprezes Caspar Asset Management

Foto: Archiwum

Innymi słowy – boją się bessy. Jeśli spojrzeć na rynek amerykański, bessa w przeszłości zdarzała się z reguły w dwóch sytuacjach. Po pierwsze, kiedy mieliśmy do czynienia z recesją, a po drugie, kiedy była alternatywa dla akcji w postaci obligacji rządowych przynoszących w miarę przyzwoity dochód. Dla inwestorów szczególnym problemem jest nie tyle spadek indeksów akcji o 20 proc., ile wyraźnie większe spadki, które mogą oznaczać, że trzeba będzie niekiedy czekać kilka lub więcej lat na odrobienie strat. Po wojnie w USA mieliśmy, jeśli brać pod uwagę indeks S&P 500, pięć okresów ze spadkami powyżej 30 proc. W czterech z tych przypadków – w latach 1968, 1973, 2000 i 2007 – spadkom towarzyszyła recesja gospodarcza. Z kolei piąty, mający miejsce w roku 1987, zdarzył się przy relatywnie dobrej sytuacji gospodarczej. We wszystkich pięciu przypadkach rentowności na rynku obligacji wyraźnie przewyższały stopy dywidend dla indeksu S&P 500. Szczególnie znacząca różnica między rentownością rządowych obligacji dziesięcioletnich a stopą dywidendy występowała właśnie przed spadkami w roku 1987, kiedy obligacje dawały dochód w wysokości 8,5 proc., a akcje ok. 2,8 proc.

Tylko 119 zł za pół roku czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Okiem eksperta
Od muszelek do kryptowalut – dlaczego bitcoin jest po 82 000 USD?
Okiem eksperta
Rynek ocenia szybciej niż elektorat
Okiem eksperta
Wzrost dysproporcji między USA a resztą świata
Okiem eksperta
Momentum wzrostu gospodarczego przesuwa się do Europy
Okiem eksperta
Tesla i Trump put
Okiem eksperta
Wzrost kosztów finansowania
Okiem eksperta
W oczekiwaniu na 2750–3000 pkt?