Mogłoby się zdawać, że ceny w ograniczonym stopniu reagowały na rosnące napięcia na Bliskim Wschodzie. Przypomnijmy, że narastający konflikt między USA a Iranem nie jest nowością. Po serii pojedynczych ataków na tankowce przepływające przez cieśninę Ormuz we wrześniu doszło do ostrzału dronów na saudyjską rafinerię, po której ceny czarnego złota podskoczyły w trakcie jednego dnia o ponad 10 proc. Rynki jednak bardzo szybko zapomniały o tym wydarzeniu, nasuwa się zatem pytanie, czy w najbliższych tygodniach czeka nas podobny scenariusz. Po ataku przeprowadzonym w Bagdadzie przez siły amerykańskie, w którym zginął generał Sulejmani, rynki zdają się ponownie ignorować ryzyko geopolityczne. Stany Zjednoczone na razie nie dają jasnych sygnałów co do kierunku dalszych działań. Z jednej strony mamy prezydenta Trumpa, który w typowy dla siebie sposób odgraża się atakiem na przygotowane cele w Iranie (mowa między innymi o celach kulturowych, co traktowane byłoby jako zbrodnia wojenna), z drugiej strony sekretarz obrony USA Esper uspokaja, że Stany Zjednoczone nie podejmą żadnych działań wykraczających poza prawo międzynarodowe. Tymczasem Iran poinformował w poniedziałek o wycofaniu się z realizacji zawartego w 2015 r. porozumienia nuklearnego, co oznacza, że nie będzie przestrzegał ograniczeń dotyczących wzbogacania uranu, a także badań i rozwoju w tej dziedzinie. Dla rynków uspokajające na chwilę obecną jest to, że z uwagi na trudną sytuację ekonomiczną Iran może ostatecznie nie zdecydować się na eskalację konfliktu. Sankcje nałożone na to państwo drastycznie zredukowały wartość eksportu ropy naftowej, co pogrążyło gospodarkę tego kraju w głębokim kryzysie. Pomimo to rynki mają zapewne z tyłu głowy fakt, że przez cieśninę Ormuz dziennie transportuje się ok. 17 mln baryłek ropy, co odpowiada 20 proc. całego przewozu ropy na świecie. Dlatego też każdy incydent w ten regionie będzie niewątpliwie prowadził do skokowych zmian ceny surowca. Międzynarodowa Agencja Energii prognozuje, że w 1Q2020 nadwyżka surowca może sięgać 700 tys. brk/d (przy uwzględnieniu cięć produkcji przez kraje OPEC+ o 1,2 mln brk/d). Zakładając, że kraje OPEC+ przestrzegałyby dodatkowych limitów cięć o 500 tys. brk/d ustalonych na grudniowym posiedzeniu, rynek znalazłby się blisko stanu zbilansowania. Taki scenariusz sprawia, że za wyższymi cenami czarnego złota mogą w najbliższych miesiącach przemawiać również aspekty fundamentalne. ¶