Ceny obligacji skarbowych rosną. Eksperci: obligacje to dobra oferta

Ceny polskich obligacji długoterminowych w lipcu 2024 r. rosną, w czym pomaga im dobre zachowanie papierów skarbowych na świecie. Zdaniem ekspertów związane ze spadkiem oferowanego oprocentowania zwyżki cen obligacji mogą się utrzymać.

Publikacja: 22.07.2024 22:33

Ceny obligacji skarbowych rosną. Eksperci: obligacje to dobra oferta

Foto: AdobeStock

Wyjątkowo udane dla długoterminowych obligacji skarbowych były ostatnie dwa tygodnie. Na tych z najdłuższymi terminami zapadalności można było zarobić nawet 2 proc., w czasie kiedy na giełdzie panowała korekta – w ubiegłym tygodniu WIG stracił ponad 3 proc. W skali tego roku oferowane przez TFI fundusze polskich obligacji długoterminowych dały zarobić średnio około 2 proc., co w takim horyzoncie nie jest wynikiem imponującym.

Ceny obligacji rosną, najmocniej zyskują obligacje z najdłuższymi terminami wykupu

Lepszymi stopami zwrotu pochwalić się mogą fundusze obligacji krótkoterminowych, które na zwyżkach rentowności – takich jak te obserwowane od grudnia – tracą dużo mniej. Teraz jednak słaba passa obligacji długoterminowych może się zbliżać do końca. Jak zauważa Karol Paczuski z UNIQA TFI, do ostatniego umocnienia papierów rządu w Warszawie przyczyniło się solidne zachowanie obligacji skarbowych w USA i w Europie.

Czytaj więcej

Joe Biden poza wyścigiem o Biały Dom. Oto jak zareagują rynki

- Rentowności papierów o najdłuższych zapadalnościach, czyli tych, których ceny są najbardziej wrażliwe na zmianę kosztu pieniądza, spadły o około 20 pkt bazowych, a to przekłada się na prawie 2-procentowe zwyżki ich cen – oblicza zarządzający funduszami.

- Zniżki rentowności na rynkach bazowych, zwłaszcza w USA, gdzie inwestorzy grają pod obniżki stóp procentowych, na pewno pomagają polskim obligacjom – wskazuje tymczasem Filip Nowicki, członek zarządu Superfund TFI.

Jak tłumaczy Paczuski z UNIQA TFI, obligacjom z głównych rynków służą ostatnio dane makroekonomiczne. Zarówno w Europie, jak i w USA, poprawiły się dane o inflacji, która jest największym wrogiem obligacji stałokuponowych. Wszystko dlatego że wywiera presję na podwyżki stóp, obniżające dzisiejszą wartość przyszłych wypłat, co najmocniej szkodzi papierom o najdłuższych zapadalnościach.

- Coraz bardziej wygląda na to, że inflacja w gospodarkach rozwiniętych faktycznie zaczyna zmierzać w stronę przyjmowanych przez banki centralne celów – komentuje Paczuski.

Czytaj więcej

Dobry czas na obligacje indeksowane inflacją

Inflacja spowalnia, gospodarki też. Eksperci tłumaczą, dlaczego obligacje drożeją

Jak dodaje, jednocześnie niezbyt dobre są ostatnio dane makroekonomiczne – po obu stronach oceanu ciężko jest się odrodzić przemysłowi, a w USA bezrobocie lekko rośnie. To powinno jego zdaniem skłonić banki centralne do bardziej zdecydowanych obniżek stóp procentowych, które zwykle są paliwem dla obligacyjnej hossy.

- Z EBC docierają sygnały, że kolejnej obniżki należy spodziewać się już we wrześniu – zauważa zarządzający UNIQA TFI.

- Również Fed powinien obciąć koszt pieniądza już we wrześniu. Jak wynika z notowań instrumentów pochodnych, prawdopodobieństwo obniżek stóp ocenia się na 80 proc. w strefie euro i nawet na 95 proc. w USA, więc można tu mówić o bardzo wyraźnych oczekiwaniach – zauważa Nowicki z Superfund TFI.

Jak zauważa finansista, w USA cały drugi kwartał stał pod znakiem negatywnych niespodzianek w danych makroekonomicznych. Osłabienie wśród inwestorów optymizmu co do koniunktury gospodarczej widać gołym okiem i według specjalisty można się spodziewać, że ta tendencja się utrzyma, wspierając obligacje skarbowe z rynków bazowych. Wszystko dlatego, że w warunkach spowolnienia pole do łagodzenia polityki pieniężnej będzie większe.

Czytaj więcej

Na konta oszczędnościowe wracają odsetki 8 procent

- Zakłada się, że zmiany stóp procentowych przekładają się na kondycję gospodarki z opóźnieniem sięgającym od 4 do nawet 6 kwartałów, a to oznacza, że w scenariuszu spowolnienia obniżki początkowo nie zdołają wesprzeć koniunktury– ocenia Nowicki, według którego umocnienie obligacji na rynkach bazowych, przekładałoby się także na lepsze zachowanie tych papierów w Polsce.

Polskie obligacje skarbowe kupowali inwestorzy zagraniczni? Eksperci odpowiadają

Jak zauważa Paczuski z UNIQA TFI, również krajowe dane nie wskazują na silne ożywienie, co przy niskiej ze względu na wakacje płynności pozwala obligacjom zyskiwać na wartości. Jego zdaniem choć umocnienie na rynku obligacji zbiegło się w czasie z przeceną akcji na giełdzie, to oba ruchy niekoniecznie były ze sobą powiązane.

- Moim zdaniem giełda w Warszawie spisywała się gorzej na tle innych parkietów, bo słaba forma Joe Bidena napędzała obawy, że do Białego Domu wróci sceptyczny wobec Ukrainy Donald Trump. Jednak na polskie obligacje niekoniecznie musiało to mieć wpływ – ocenia ekspert UNIQA TFI.

Nieco innego zdania jest Filip Nowicki z Superfund TFI, którego zdaniem na umocnienie krajowych obligacji nie bez wpływu pozostały przetasowania w portfelach obecnych w Polsce inwestorów zagranicznych. Jak tłumaczy specjalista, można postawić tezę, że część z nich przesunęła kapitał w ramach polskiego rynku z akcji do obligacji.

- Po tym jak w ostatnich 12 miesiącach sporo zarobili na akcjach (zwłaszcza w ujęciu dolarowym), zapewne nie chcąc się wycofywać z Polski przeszli na aktywa o mniejszej zmienności – ocenia ekspert.

Czytaj więcej

Goldman Sachs: Na drugie półrocze najlepszy zdywersyfikowany portfel

Eksperci: Ceny polskich obligacji mogą wzrosnąć nieco mniej niż zagranicznych

Zdaniem finansisty do końca roku rentowności polskich 10-latek powinny spaść o kolejnych 30-40 pkt bazowych. Jak jednak zauważa ekspert Superfund TFI, cykl koniunkturalny w Polsce i w USA się rozsynchronizował. Dlatego według niego w przeciwieństwie do Fedu polskie władze monetarne nie mają ani istotnej przestrzeni ani chęci do dalszego łagodzenia polityki monetarnej

- To powinno się przełożyć na nieco skromniejsze zyski z polskich obligacji na tle tych z głównych rynków – przewiduje Nowicki.

Co dla rynków obligacji oznacza zmiana kandydata Demokratów? Pierwsza reakcja była wyważona, bo w USA i w Europie rentowności lekko spadły, a w Polsce były stabilne. Jednak zdaniem Paczuskiego z UNIQA TFI na razie wciąż trudno ocenić, jaki ten wpływ będzie w ostatecznym rozrachunku.

Ewentualny wyborczy triumf Trumpa komentatorzy uznawali dotąd za niekorzystny dla obligacji, bo firmowana przez niego polityka podnoszenia ceł jest proinflacyjna, a więc może skłaniać Fed do utrzymywania stóp procentowych wysoko. Z przewidywaniem, jak rynki będą rozgrywać amerykańską politykę, zdaniem zarządzającego najlepiej poczekać przynajmniej do oficjalnego potwierdzenia, kto w wyborach otrzyma nominację Demokratów.

- Wzrost rentowności obligacji amerykańskich mógłby pośrednio mieć niekorzystny wpływ na polskie skarbówki, choć trzeba przyznać, że w czasie pierwszej kadencji Trumpa polityka gospodarcza w USA na inflację w Polsce raczej nie wpływała – analizuje Paczuski.

Obligacje
Spadek produkcji budowlanej nie zagraża obligacjom
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Obligacje
Francuskie obligacje biją na alarm
Obligacje
Obligacje pod presją
Obligacje
Marvipol Development rusza z ofertą obligacji
Obligacje
Start hossy obligacji przesunął się w czasie, ale czeka za rogiem
Obligacje
Kruk znów rozbił bank. Obligacje rozeszły się jak ciepłe bułeczki