Obligacje dobrze wyceniane, o ile trafią na Catalyst

Inwestorzy z rynku wtórnego lubią obligacje pochodzące z małych emisji publicznych. Takie papiery oferują wszak bardzo często kupony wyższe od rynkowej średniej, a udział szerokiego grona inwestorów w zapisach przekłada się później na płynność handlu na rynku wtórnym. Oczywiście nigdy nie jest ona naprawdę wysoka.

Publikacja: 29.06.2024 08:33

Inwestorzy z rynku wtórnego lubią obligacje pochodzące z małych emisji publicznych

Inwestorzy z rynku wtórnego lubią obligacje pochodzące z małych emisji publicznych

Foto: Fotorzepa/Grzegorz Psujek

Od emisji najmocniej zdrożały obligacje Vindeksusa, które wyceniane są nawet powyżej 103 proc., co daje im 4,7 pkt proc. realnej marży ponad WIBOR (papiery naliczają 6 pkt proc. ponad WIBOR). Lecz nie trzeba płacić wcale wysokiej marży, by znaleźć uznanie w oczach inwestorów. Arche wyszło na rynek, oferując 4,4 pkt proc. marży ponad WIBOR, a jego papiery wyceniane są na 102 proc., co daje 3,6 pkt proc. realnej marży. Z kolei 6 pkt proc., które oferowała Cavatina, nie przekłada się na wzrost notowań obligacji. Cavatina regularnie oferuje bowiem kolejne emisje publiczne, już na bazie prospektu (ostatnią emisję przeprowadziła w czerwcu), w których oferuje takie same warunki. Inwestorzy nie mają więc motywacji, by premiować starsze serie na Catalyst.

7 pkt proc.

marży ponad WIBOR – nawet tyle można dostać w tzw. małych emisjach publicznych

Jednocześnie Cavatina jest dobrym przykładem tego, jak mocno wzrosło zainteresowanie inwestorów papierami nominowanymi w euro. Emisja Cavatiny sprzed roku (6 pkt proc. marży ponad EURIBOR) wyceniana jest na 101 proc. Z premią wyceniane są także tegoroczne emisje PragmaGo i Kredyt Inkaso. Również tegoroczna, ale oferowana „prywatnie” emisja Olivii także wyceniana jest z mocną premią (102,5 proc.), o czym warto pamiętać. Pod koniec czerwca Komisja Nadzoru Finansowego zatwierdziła bowiem prospekt Olivii (złożony pół roku wcześniej), więc kolejne emisje, tym razem na podstawie prospektu, powinny pojawiać się częściej.

Czytaj więcej

Rekordowe półrocze małych emisji publicznych obligacji

Jednak nie wszystkie małe emisje publiczne w ogóle trafiły do obrotu na Catalyst. DL Invest Group emisję przeprowadziło w kwietniu... 2023 roku i nadal nie została ona wprowadzona. Tegoroczna emisja z lutego także nie jest przedmiotem publicznego obrotu. Również tegoroczne emisje złotowe HM Inwest nie znalazły się dotąd na Catalyst, podobnie papiery Vehis FIN (emisja z maja) czy White Stone Development.

Poślizgi zdarzają się spore. Pod koniec czerwca redebiutował na Catalyst rzeszowski deweloper – Developres. Małą emisję publiczną przeprowadził w grudniu, ale powtórne wejście na Catalyst zabrało pół roku. W analogicznej sytuacji znalazł się Vindexus, który przecież też kilka lat wcześniej był już na Catalyst obecny, ale jego emisja memorandowa pojawiła się na Catalyst już po trzech tygodniach (Vindexus jest jednak obecny także na GPW). Emisja MCI Management zadebiutowała po dwóch tygodniach od zakończenia zapisów (MCI Management cały czas był notowany), natomiast nowa emisja WSD po ponad dwóch miesiącach od przeprowadzenia wciąż notowana nie jest, choć WSD jest obecny na Catalyst.

Jednym z elementów budowania własnej historii na rynku kapitałowym jest zdolność do dotrzymywania zobowiązań, nie tylko finansowych. Wprowadzanie papierów z publicznej emisji ze znaczącym poślizgiem nie jest tym, co inwestorzy będą doceniać, skoro widzą, że w przypadku innych spółek tempo wchodzenia na rynek jest zupełnie inne.

Obligacje
Start hossy obligacji przesunął się w czasie, ale czeka za rogiem
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Obligacje
Kruk znów rozbił bank. Obligacje rozeszły się jak ciepłe bułeczki
Obligacje
Dr Kamil Gemra: Dług ukraiński zyskał po zwycięstwie Trumpa
Obligacje
Odsetki od obligacji skarbowych mogą wrócić w okolice 8 proc.
Obligacje
Kolejna obniżka już pod choinkę
Obligacje
Emitenci testują inwestorów