W środę przecena krajowych obligacji skarbowych pogłębiła się. Polskie papiery znów znalazły się wśród najgorzej radzących sobie spośród długu krajów regionu EMEA. Po godz. 15.00 papiery PS1024 wyceniano stopą 8,07 proc., seria DS0727 oferowała 8,25 proc., a DS0432 8,09 proc. To od 80 do 100 pkt baz. więcej niż tydzień temu.
To kolejny dzień silnej przeceny, w efekcie której rentowność dziesięciolatki wzrosła do poziomów obserwowanych ostatni raz w czerwcu tego roku, a wcześniej aż 20 lat temu. Inwestorzy przypomnieli sobie o rosnącej inflacji i determinacji największych banków centralnych, aby z nią walczyć.
Na środowy wieczór zaplanowano publikację minutes z wrześniowego posiedzenia Fedu, a na czwartek dane o wrześniowej inflacji w USA. Inwestorzy wierzą w kolejne silne podwyżki dolarowej stopy procentowej i są zdania, że przed końcem roku jej poziom przekroczy 4 proc. Taki obraz obniża apetyt na krajowy dług, bo stopa procentowa w USA będzie wtedy wynosić około 4 pkt proc. mniej niż bieżąca inflacja, a aktualna różnica odniesiona do Polski to ponad 10 pkt proc. A Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się zrezygnować z kolejnej podwyżki stóp. Mimo że krajowa inflacja nie zwalnia, a zdaniem zasiadającego w RPP z ramienia Senatu P. Litwiniuka na początku 2023 r. może przekroczyć 20 proc. Dolarowy dług wydaje się w tym kontekście mniejszym wyzwaniem.