Wprowadzony w lipcu program „Bezpieczny kredyt 2 proc.” wyrwał rynek mieszkań z zastoju. – Pozytywne skutki programu są dość oczywiste. Mamy rekordową liczbę kredytów hipotecznych. W październiku banki udzieliły ich aż 24,1 tys. To rekord od października 2021 r. – mówi Łukasz Wydrowski, prezes agencji Estatic Nieruchomości.
Samych tanich kredytów banki przyznały w październiku ponad 14,2 tys., a od uruchomienia programu (do 23 listopada) już ponad 40,8 tys. – Zwiększyła się dostępność mieszkań dla osób, które w dobie wysokich stóp procentowych nie mogły sobie na nie pozwolić. To pozytywny impuls dla rynku nieruchomości, który wzmocnił popyt i może napędzić dalszy rozwój branży – ocenia Łukasz Wydrowski.
Młodzi na zakupach
– Grupa beneficjentów programu jest jednak dość wąska – zaznacza Radosław Wąsak, dyrektor iWealth Nieruchomości. Przypomina, że tani kredyt może być przeznaczony tylko na pierwszą nieruchomość i mogą go dostać ludzie do 45. roku życia. Są też ograniczenia wartości tak kredytowanych lokali: 500 tys. zł dla singla, 600 tys. zł dla rodziny. Maksymalny wkład własny to 200 tys. zł.
– Naturalnie na programie skorzystali także deweloperzy i pośrednicy kredytowi – mówi Radosław Wąsak.
Czytaj więcej
Mieszkania na rynku wtórnym w ciągu roku zdrożały nawet o 25–30 proc. To efekt programu tanich kredytów. Jego ofiarami stali się klienci, którzy z rządowych dopłat nie korzystali.