Mieszkania w Warszawie rekordowo drogie

W połowie stołecznych dzielnic średnie ceny mkw. lokali pierwszy raz w historii przekroczyły 10 tys. zł.

Publikacja: 28.09.2020 05:22

La Scala – nowy apartamentowiec w sercu Starego Mokotowa w Warszawie.

La Scala – nowy apartamentowiec w sercu Starego Mokotowa w Warszawie.

Foto: materiały prasowe

Przeciętna cena mkw. lokali na rynku pierwotnym w Warszawie w połowie roku osiągnęła rekordowy poziom 10,7 tys. zł. To o 5,6 proc. więcej niż pod koniec 2019 r. W ciągu dwóch lat mieszkania zdrożały zaś o 15,7 proc. – podaje Emmerson Evaluation.

Drożej jest w Sopocie, gdzie średnia cena mkw. nowego lokalu to niemal 17,2 tys. zł. W Krakowie jest to prawie 9,5 tys. zł, we Wrocławiu ponad 8,4 tys., w Gdańsku ponad 9,9 tys., w Gdyni 9,7 tys. zł, w Poznaniu 7,8 tys. zł, w Katowicach ponad 7,2, a w Łodzi ponad 6,4 tys. zł za mkw.

Podwyżki i... rabaty

– Odnotowany przez nas w bazie Evaluer wzrost cen na stołecznym rynku pierwotnym to efekt aktywności deweloperów przed pandemią. Jeszcze w styczniu i lutym zdecydowali się na kolejne podwyżki – wyjaśnia Tomasz Kaźmierski, dyrektor ds. rozwoju biznesu w Emmerson Evaluation. – Zwyżki odnotowaliśmy we wszystkich dzielnicach Warszawy. Aż w połowie z nich ceny mkw. mieszkania przekroczyły 10 tys. zł. To pierwszy taki wynik w historii.

Najdroższe jest Śródmieście, gdzie mkw. lokalu jest wyceniany średnio na ponad 18,1 tys. zł. Na Pradze-Północ to niemal 13,7 tys., na Woli – 13,3 tys., Ochocie – 13,1 tys., na Mokotowie i Bielanach – ponad 12,2 tys., na Żoliborzu – ponad 11,9 tys., Ursynowie – niemal 10,2 tys., a na Pradze-Południe – 10 tys. z groszami.

Tomasz Kaźmierski wskazuje, że najbardziej podrożały mieszkania w mało popularnej dotąd dzielnicy – w Rembertowie. – W ciągu zaledwie pół roku ceny podskoczyły o 13,3 proc. Wciąż jednak jest to jedna z najtańszych lokalizacji – zauważa. Za metr lokalu w Rembertowie deweloperzy żądają średnio ponad 7,7 tys. Na drugim biegunie, jak mówi ekspert Emmerson Evaluation, jest Ursynów, gdzie wzrost cen nie przekroczył 1 proc. Najtaniej jest w Wesołej: przeciętna cena mkw. nowych mieszkań to 7,1 tys. zł.

Emmerson Evaluation szacuje, że w Warszawie w I półroczu sprzedaż nowych mieszkań spadła o 22 proc. Kupujący częściej odstępowali od umów z deweloperami.

– Na koniec czerwca w ofercie rynku pierwotnego było prawie 12 tys. mieszkań. To o 4,4 proc. więcej niż w poprzednim półroczu – podają autorzy raportu. – Największą ofertą dysponowały Mokotów i Białołęka. Lokale w tych dzielnicach stanowiły 36 proc. całej stołecznej oferty. Najskromniejszy wybór mieliśmy na Ochocie i w Wesołej.

– Pod koniec I półrocza coraz częściej pojawiały się dodatkowe bonusy – zauważa Tomasz Kaźmierski. To np. rabaty na miejsca postojowe lub komórki lokatorskie. Jak tłumaczy, to efekt rosnących cen mieszkań przy spadającej liczbie transakcji. – Deweloperzy starają się zachęcać do zakupu lokali. To inna postać obniżek, niewidoczna w cenie metra – wyjaśnia ekspert.

Dwa scenariusze

Na 22-proc. spadek sprzedaży w stolicy zwraca uwagę Dariusz Książak, prezes spółki Emmerson Evaluation. – Przyczyny można upatrywać w zamrożeniu gospodarki w marcu i kwietniu, kiedy to zawierano głównie wcześniej uzgodnione transakcje – wyjaśnia. – Na mniejszą liczbę transakcji przełożyła się zaostrzona przez banki polityka kredytowa. Podniesiono wymagany poziom wkładu własnego i marże.

Prezes Książak ocenia, że ze względu na koronawirusa deweloperzy będą prawdopodobnie rozpoczynać mniej inwestycji. Skupią się na wyprzedawaniu oferty, co ma na celu zrównoważenie popytu i podaży. Tezę zdają się potwierdzać dane GUS. W I pierwszej połowie roku wydano o 43,6 proc. mniej pozwoleń na budowę niż od lipca do grudnia zeszłego roku.

Emmerson Evaluation rozpatruje na najbliższe pół roku dwa scenariusze wydarzeń, biorąc pod uwagę niepewną sytuację gospodarczą, wzrost bezrobocia i inflacji oraz przewidywaną drugą falę pandemii.

– W pesymistycznej wersji jesienią możemy się spodziewać ponownego zamrożenia gospodarki i pogłębienia recesji. W konsekwencji przyczyni się to do ponownego spadku popytu i podaży, co bezpośrednio przełoży się na spadki cen mieszkań – mówi Dariusz Książak. – W drugim, optymistycznym, scenariuszu zakładamy przejście przez drugą falę pandemii w sposób kontrolowany, który nie wpłynie na pogłębianie się recesji. Jednak i w tej wersji wydarzeń niekorzystne czynniki makroekonomiczne, które możemy obserwować od początku pandemii, oraz wysoki pułap cen pozwalają przypuszczać, że w długofalowej perspektywie w stolicy możemy się spodziewać korekty.

Na spadek zainteresowania mieszkaniami wskazuje wrześniowe badanie CBRE. – Już 17 proc. planujących zakup nieruchomości musiało zmienić plany. Co trzecia osoba w ogóle z nich zrezygnowała, a 65 proc. odłożyło wydatek w czasie – podaje CBRE. Efekt? Spadki sprzedaży mieszkań, które w największych miastach sięgały 37–55 proc. (II kw. 2020/ II kw. 2019 roku).

– Na zwiększony popyt na mieszkania będziemy musieli chwilę poczekać. Zwłaszcza że większość ankietowanych spodziewała się spadków cen, które jak na razie nie nastąpiły, a w niektórych miastach ceny nawet nieznacznie wzrosły – komentuje Marcin Jański, szef działu nieruchomości alternatywnych i gruntów inwestycyjnych w CBRE. – Może się okazać, że tych przecen nie będzie, szczególnie w najlepszych lokalizacjach dużych miast.

Nieruchomości
Sędziowie poprawili (prawie) rentowność PRS
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Nieruchomości
LifeSpot kupuje mieszkania na wynajem od Cavare
Nieruchomości
We wrześniu sprzedaż kredytów mieszkaniowych stabilna
Nieruchomości
Sprzedający mieszkania prężą muskuły, kupujący się targują
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Nieruchomości
Jesienne ożywienie na rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce
Nieruchomości
Wynajmujący nie palą się do obniżek stawek