47,3 mld zł wyniosła wartość rynku aptecznego w okresie 12 miesięcy zakończonych w marcu 2023 r. – wynika z raportu firmy Grant Thornton. Rok wcześniej było to 40,5 mld zł, a zatem krajowy rynek zanotował niemal 17-proc. zwyżkę.
Średnia marża apteczna wyniosła 25,3 proc. i była zbliżona (wyższa o 0,3 pkt proc.) do tej sprzed roku. We wszystkich segmentach leków odnotowano wzrosty jednostkowej marży brutto – mimo wyższych kosztów zakupu leków od ich producentów i dystrybutorów.
Wzrost wartości rynku to efekt rosnących cen leków (odpowiada za prawie 10 proc. dynamiki całego rynku) oraz wzrostu wolumenów (odpowiada za pozostałe prawie 7 proc.). To pokłosie m.in. wybuchu wojny w Ukrainie i napływu uchodźców, którzy stanowili nową grupę pacjentów po przyjęciu w marcu 2022 r. specustawy, dzięki której większość obywateli Ukrainy przybyłych do Polski po 24 lutego 2022 r. otrzymała prawo do świadczeń medycznych. Według danych NFZ do końca zeszłego roku ponad 350 tys. pacjentów z Ukrainy skorzystało z polskiego systemu ochrony zdrowia, co przełożyło się na większą liczbę wystawionych i zrealizowanych recept.
Aleksander Zaremba, ekspert Grant Thorntona, podkreśla, że te wszystkie wzrosty jedynie w ograniczonym zakresie przełożyły się na zahamowanie trendu spadkowego liczby aptek, który widać od pięciu lat. Ponadto w ostatnim czasie znacząco wzrosła liczba aptek nieaktywnych i zawieszonych: z 368 w styczniu 2020 r. do 477 w styczniu 2023 r . Z kolei liczba czynnych aptek zarówno w 2021 r., jak i w 2022 r. spadła o ponad 200 placówek. Warto przy tym odnotować, że spadki te były niższe niż w 2020 r., kiedy z rynku zniknęła rekordowa liczba ponad 800 aptek. Średnio rocznie w ciągu ostatnich pięciu lat ubywało ich 461.
Branża podkreśla, że to pokłosie kontrowersyjnej i restrykcyjnej ustawy (weszła w życie w 2017 r.) zwanej potocznie „apteką dla aptekarza”. Aktualnie nie ma w Europie bardziej przeregulowanego rynku aptecznego.