Akcje Medicalgorithmics w środę kontynuowały zeszłotygodniowy rajd, drożejąc nawet ponad 17 proc. Tym razem nie pojawiły się żadne nowe komunikaty lub rekomendacje, które uzasadniałyby tak znaczącą zwyżkę.
Wzrost zainteresowania należy wiązać z piątkową informacją o pozyskaniu dużego amerykańskiego klienta (wg spółki to jeden z pięciu największych IDTF na rynku USA). To okazało się być przełomem dla notowań spółki. Od upublicznienia tej informacji akcje Medicalgorithmics zyskały już ok. ponad 30 proc., ale do odrobienia strat z 2024 r., gdy straciły ok. 45 proc., jeszcze sporo brakuje.
Medicalgorithmics odzyskał zaufanie rynku, a scenariusz emisji akcji, który jeszcze niedawno mocno ciążył jego notowaniom, znacząco się oddalił. Jednocześnie pojawiła się nadzieja na zamknięcie luki w przychodach powstałej po zmianie modelu dystrybucji w USA i utracie głównego klienta. Pierwszych przychodów z nowej umowy spółka spodziewa się już w II kwartale bieżącego roku. Jednocześnie od początku 2024 r. realizuje usługi dla kilku mniejszych klientów. Dzięki wzrostowi liczby badań oraz uruchamianiu komercyjnych usług dla nowych klientów udało się już jej odbudować część utraconych przychodów.
Zdaniem Łukasza Kosiarskiego, analityka Ipopemy, jeśli po drodze nie pojawią się jakieś dodatkowe opóźnienia, spółka powinna osiągnąć break-even na poziomie gotówkowym (z uwzględnieniem około 2 mln zł wydatków inwestycyjnych kwartalnie) w II półroczu 2025 r. i nie powinna potrzebować dodatkowego finansowania zewnętrznego. – Minimalizuje się ryzyko emisji akcji, które ostatnio było mocniej uwzględniane w wycenie, chociaż trzeba przyznać, że margines przesunięcia jest niewielki i umowa ratuje spółkę przed scenariuszem emisji ratunkowej w ostatnich chwili. Powrót do rentowności powinien pozwolić spółce na możliwość pozyskiwania finansowania zewnętrznego i refinansowanie niekorzystnej umowy pożyczki od Biofund – uważa ekspert.