Od początku roku złoty zyskał 2,7 proc. do euro i 3,8 proc. wobec dolara. Jest najlepiej zachowującą się walutą w regionie. Na świecie jednak lepiej radzą sobie waluty państw z Ameryki Południowej: brazylijski real, kolumbijskie i chilijskie peso.
Z kolei w ciągu ostatnich pięciu lat tylko złoty i dolar Hongkongu umocniły się do euro. W czym tkwi siła naszej waluty? Z jednej strony złotego wspiera polityka monetarna. Dobre dane z krajowej gospodarki oraz jastrzębia retoryka RPP odsuwają w czasie szanse na rychłe obniżki stóp procentowych. Te nieznacznie zmalały po styczniowym odczycie inflacji, która urosła więcej niż spodziewali się analitycy. Szczyt inflacji w okolicy 6 proc. powinien przypaść w marcu. Rynek wciąż wycenia co najmniej trzy cięcia o łącznie 75 pkt baz. do końca roku.
Z drugiej strony inwestorzy liczą, że niedługo uda się zakończyć wojnę na Ukrainie. Weekendowe spotkanie w Monachium nie przyniosło na razie przełomu. Trwający już trzy lata konflikt ciążył polskim aktywom. Dążenia Donalda Trumpa do zakończenia konfliktu mogą odnieść sukces. Poprawa nastrojów na globalnych rynkach pozytywnie przekłada się na wyceny aktywów z krajów rozwijających się. Malejące ryzyko geopolityczne wpływa na zwyżki indeksów giełdowych. Od początku roku polskie akcje zyskały niemal 20 proc. W tym czasie niemiecki indeks DAX wzrósł o ponad 13 proc.