Reklama
Rozwiń

Jerzy Nikorowski, BM BNP Paribas: Przyjęcie euro uodporni nas na geopolitykę

To, co się dzieje na zewnątrz Polski, w pewnym sensie zmusi do refleksji lokalnych decydentów, że być może to moment na przyjęcie wspólnej waluty, która nas jednak uodporni na mnóstwo ryzyk geopolitycznych – mówi Jerzy Nikorowski, dyrektor BM BNP Paribas.

Publikacja: 24.02.2025 18:31

Jerzy Nikorowski, BM BNP Paribas: Przyjęcie euro uodporni nas na geopolitykę

Foto: parkiet.com

Napisaliście w swoim porannym komentarzu, że w tym tygodniu będzie kilka istotnych publikacji makroekonomicznych, ale w obliczu właśnie dynamicznie zmieniającej się polityki Donalda Trumpa w sprawie ceł i pokoju w Ukrainie mogą mieć one wręcz drugorzędny wpływ na rynki. Co dzisiaj nimi rządzi?

Zasadą podstawową działania giełdy jest to, że w momencie wzbierających na sile emocji rzeczy, które mają bardzo duży wpływ na decyzje inwestorów, gwałtowne zmiany, gwałtowne informacje, które przeważają nad racjonalnością w decyzyjności, jeśli chodzi o kupno czy sprzedaż poszczególnych instrumentów finansowych, to w tej sytuacji dane makroekonomiczne – te wszystkie czynniki, które prowadzą do warsztatu codziennego podejmowania decyzji w oparciu o czynniki fundamentalne – schodzą na drugi plan. Mamy do czynienia w pewnym sensie, może na mniejszą skalę, z reakcją inwestorów na bessę, na pęknięcie bańki, w którym to momencie nawet najlepsze walory, które nie powinny być sprzedawane, są wyprzedawane masowo. Więc w sytuacji irracjonalności przewagę w mózgu bierze ta część gadzia, a nie umysł racjonalny.

Czego możemy się spodziewać po wynikach wyborów w Niemczech? Centroprawicowy blok CDU–CSU zwyciężył, dostał 28,5 proc. głosów, ale skrajnie prawicowa AfD osiągnęła rekordowy poziom 20,8 proc., podwajając poprzedni wynik. Z kolei SPD ma najgorszy rezultat od XX wieku – 16,4 proc., Zieloni – 11,6 proc., a skrajna Die Linke – 8,8 proc. Koalicjantem CDU/CSU prawdopodobnie będzie SPD, kanclerzem zostanie Friedrich Merz. Jak pan to ocenia z punktu widzenia giełdy? No cóż, nie są to zaskakujące wyniki wyborów, jeśli chodzi o wygraną koalicję. Bardzo wysokie miejsce skrajnej prawicy w wyborach niemieckich również nie jest żadnym zaskoczeniem. W krajach zachodniej Europy skrajnie prawicowe i skrajnie lewicowe partie, jeśli spojrzymy na Francję, otrzymują coraz większe poparcia w sondażach i wyborach. Natomiast warto zwrócić uwagę na ich postulaty gospodarcze i makroekonomiczne, bo one nie są tak radykalne jak ich postulaty społecznościowe czy światopoglądowe, dlatego można nie spodziewać się tak dużego wahnięcia, jeśli chodzi o wpływ na giełdy, na sytuację makroekonomiczną, wybory czy to w Niemczech, czy nawet we Francji. Ja bym tutaj aż tak negatywnych efektów na rynki się nie spodziewał.

Jak zareagowały giełdy na niemieckie wybory?

Na giełdach dominuje pozytywny nastrój, mimo bardzo radykalnych, skrajnych i barwnych wypowiedzi prezydenta USA, mamy ożywienie gospodarcze i sprzyjającą sytuację na poziomie monetarnym, pieniądz nie jest drogi, jest perspektywa obniżki kosztu pieniądza i to ma bardzo duże znaczenie dla inwestorów. Jest również perspektywa zmniejszenia ryzyka geopolitycznego poprzez ograniczenie działań militarnych w Ukrainie. W krótkim okresie to wszystko ma pozytywny wpływ, abstrahując od oceny, jakim kosztem, czy to będzie mądre, czy niekorzystne długoterminowo, a rynki i giełdy mają pamięć złotej rybki. Dlatego z perspektywy inwestorów najbliższe kwartały są postrzegane dobrze, jest widoczne też rebalansowanie portfeli na poziomie inwestorów instytucjonalnych, przeważają branże lepiej wyeksponowane na nadchodzący czas.

Rozmawiamy 24 lutego, w trzecią rocznicę ataku Rosji na Ukrainę. Donald Trump w ubiegłym tygodniu zapowiadał, że zakończy wojnę być może nawet w ciągu tygodnia, te słowa jeszcze bardziej windują napięcie geopolityczne. Mamy też coraz bardziej zaskakujący sojusz USA z Rosją. Gdzie wobec tego mamy bezpieczne przystanie dla inwestorów?

Te wspomniane rebalansowania portfeli odbyły się zaskakująco, od kilku miesięcy w kierunku bardziej ryzykownych aktywów. O ile przez poprzednie lata dominowały przeważania pozycji w obligacjach, teraz widać, że popyt zarówno na poziomie inwestorów detalicznych przez decyzje w funduszach inwestycyjnych, jak i na poziomie inwestorów instytucjonalnych jest w kierunku przeważania części akcyjnej, ale oczywiście selekcyjnie. Dominują tu niektóre branże, jak energetyka, ale w pojęciu angielskim „utilities”, czyli branża, która produkuje energię elektryczną. Są też branże związane z rosnącym od kilku lat megatrendem długowieczności, czyli health care i wellbeing, one są bardzo często w krajach rozwiniętych branżami długoterminowo defensywnymi, które są wybierane też przez inwestorów.

Jak ta cała sytuacja wpływa na Polskę?

Może w dłuższym terminie to będą fatalne warunki, ale w krótkim terminie zakończenie wojny w Ukrainie ma pozytywny wpływ na giełdy przez obniżenie ryzyka geopolitycznego, szczególnie w Polsce. Znika dużo wątków, które dotychczas podwyższały to dyskonto wobec polskich akcji przez zagranicznych inwestorów. Widać to przez coraz większe pakiety akcji, które napływają na polski rynek z zagranicy, po „intradayowych” zmianach na poszczególnych spółkach widać, że te decyzje nie wychodzą z poziomu graczy lokalnych, to są gracze zagraniczni, którzy widzą, że to ryzyko, przez trzy lata ciążące nad naszym regionem, stopniowo maleje. Natomiast decyzja Ameryki to nie apokalipsa. Rzeczywiście ten kraj nie był postrzegany jako czynnik ryzyka – a teraz się nim stał dla wielu decydentów europejskich. Może dobrze, bo to wymusi pewne odkładane na później decyzje integracyjne na poziomie UE w kierunku gospodarczym. W dalszym ciągu jesteśmy zlepkiem 27 krajów, które mają odrębne systemy giełdowe, monetarne, podatkowe, nadal nie jesteśmy obszarem, który może w jakikolwiek sposób się postawić ani Chinom, ani USA, i chciałbym, żeby właśnie to padło, że to, co się dzieje na zewnątrz Polski, w pewnym sensie zmusi do refleksji lokalnych decydentów, że być może to moment na przyjęcie wspólnej waluty, który nas jednak uodporni na mnóstwo ryzyk geopolitycznych. Zintegrowanie się coraz mocniejsze z obszarem euro w dużym stopniu uodporni polską gospodarkę na czynniki ryzyka geopolitycznego.

Inwestycje
Strach zaczyna zaglądać w oczy, a to sygnał dla obligacji
Inwestycje
Identyfikacja łańcucha wartości jako kluczowy element ESG
Inwestycje
Mariusz Jagodziński, Mount TFI: Korekta jest nieunikniona. Hossa na GPW się utrzyma
Inwestycje
Szaleństwo na GPW. Analitycy i inwestorzy przecierają oczy ze zdumienia
Inwestycje
Mateusz Chrzanowski, Noble Securities: Brazylia i Indonezja nadzieją XTB