Rynek nieruchomości ma za sobą niezwykły rok, pełen nieoczekiwanych zdarzeń. – Zdeterminowała go napaść Rosji na Ukrainę i ogólna sytuacja gospodarcza w Europie związana z inflacją oraz wzrostem stóp procentowych – mówi Aleh Tur, ekspert Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN).
Jak dodaje, diametralnie zmienił się rynek najmu. W czasie pandemii brakowało chętnych na wynajem mieszkań, bo nauka i praca odbywały się online. Po wybuchu wojny i napływie do Polski imigrantów z Ukrainy podaż lokali się skurczyła, a stawki najmu wzrosły.
Potężne hamowanie
Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że od stycznia do listopada 2022 r. czynsze w 16 badanych miastach wzrosły średnio o 23 proc. Najmocniej, 33 proc., w Krakowie. We Wrocławiu stawki najmu poszły w górę o 32 proc., w Toruniu i Warszawie o 31 proc. Najmniejszy wzrost, 15 proc., odnotowano w Katowicach.
Sprzedający mieszkania, zarówno nowe, jak i używane, nie mają tylu powodów do zadowolenia co wynajmujący.
– Na rynku pierwotnym nastąpiło potężne hamowanie, co przełożyło się na rynek wtórny – mówi Aleh Tur. – Wraz ze wzrostem stóp procentowych zmieniło się oprocentowanie kredytów, co spowodowało odpływ z rynku klientów posiłkujących się kredytem.