Marek Mikuć, AgioFunds TFI: Dołek już był, zaczęła się hossa na GPW

Po tak dynamicznych zwyżkach rynek jest już podatny na korektę, jednak liczę na kontynuację trendu wzrostowego. Na koniec roku indeksy giełdowe powinny być wyżej – mówi Marek Mikuć, wiceprezes AgioFunds TFI.

Publikacja: 12.01.2023 19:00

Gościem Dariusza Wieczorka w czwartkowym programie „Prosto z Parkietu” był Marek Mikuć, wiceprezes A

Gościem Dariusza Wieczorka w czwartkowym programie „Prosto z Parkietu” był Marek Mikuć, wiceprezes AgioFunds TFI

Foto: tv.rp.pl

Jak pan ocenia kondycję GPW po takim byczym początku roku?

Będąc przed miesiącem w Parkiet TV, postawiłem tezę, że w połowie października 2022 r. ustanowiliśmy twardy dołek i nastąpił zwrot rynku obejmujący akcje i obligacje w Polsce i innych krajach. Dziś WIG20 jest o około 45 proc. powyżej dołka, a WIG blisko 40 proc., zatem trudno odczytywać to inaczej niż nowy trend wzrostowy, nowa hossa. Oczywiście przebyliśmy już bardzo długą drogę i najłatwiejsza część wzrostów jest za nami. Ostatnie dwa lata nauczyły nas wszystkich pokory w odniesieniu do prognoz, ale jeśli nic złego się nie wydarzy, to zakładam kontynuację trendu wzrostowego u nas i na innych rynkach. Owszem, po takich zwyżkach podatność rynku na korektę się zwiększa i w końcu spadki nadejdą. Jeśli będą przypominać konsolidację listopadowo-grudniową, to potwierdzi się siła naszego rynku. Takie tempo wzrostu, jakie obserwujemy ostatnio, jest w długim terminie jednak nie do utrzymania, natomiast jestem optymistą.

Czy jako TFI macie prognozy co do poziomu indeksów na koniec roku?

Takie prognozy obarczone są dużym ryzykiem błędu, natomiast najczęściej słyszy się o niskich kilkunastu procentach wzrostu. Jeśli tak, to dziś mamy już ponad połowę tej zwyżki za sobą. Tymczasem przed nami mnóstwo wydarzeń, które będą miały wpływ na zachowanie rynku. Zakładając, że jesteśmy w impulsie wzrostowym, można oczekiwać, że będziemy wyżej na koniec roku. Na ten moment jednak jesteśmy blisko poważnych oporów – dla WIG jest to 65 000 pkt, a dla WIG20 najpierw psychologiczne 2000 pkt, a następnie 2200 pkt.

Jakich branż się trzymać?

Bardzo dobrze zachowują się banki i jeśli nic złego się nie stanie, jak np. drastycznie niekorzystny dla nich wyrok TSUE czy pomysły typu wakacje kredytowe, to przy miękkim lądowaniu polskiej gospodarki banki mogą zachowywać się dobrze.

Co dalej z obligacjami, których rentowności ostatnio mocno spadły?

Paniczna wyprzedaż obligacji, a w szczególności polskich, pod koniec III kwartału, kiedy rentowności dotarły do 9 proc., była ostatnią falą wyprzedaży i maksymalnych poziomów rentowności. Nie zakładam obecnie powrotu w te rejony. Inflacja jest blisko szczytu, o ile on nie jest już za nami. Nie spodziewamy się w związku z tym już podwyżek stóp procentowych przez RPP, zatem jesteśmy po zmianie trendu na rynku długu skarbowego. Wróciliśmy w okolice 6 proc. rentowności i na ten moment oprocentowanie papierów skarbowych powinno się poruszać między 5,5 a 6,5 proc. w najbliższych miesiącach. Nie zakładam trwałego przebicia poziomu 5 proc., ale także nie widzę ryzyka powrotu w okolice 8–9 proc. Obligacje powinny znajdować się w portfelach inwestorów w najbliższych miesiącach. Oferują porządne bieżące rentowności, zaś w drugiej połowie roku jest szansa na korzyści wynikające ze wzrostu cen.

Czy inflacja w Polsce pod koniec roku może zejść do poziomów jednocyfrowych?

Jest szansa na to, by inflacja spadała dosyć dynamicznie. Może nie uda się zejść do poziomów jednocyfrowych, ale w okolice 10 proc. jak najbardziej. Jeśli spełnią się oczekiwania analityków w USA, gdzie coraz częściej mówi się o spadku inflacji w II połowie roku w okolice 2–2,5 proc., to możemy być mile zaskoczeni tempem spadku dynamiki wzrostu cen również u nas.

Rozmawiamy przed grudniowym odczytem inflacji w USA. Czy pozytywne zaskoczenie może powstrzymać Fed przed podwyżkami stóp?

To pewnie najważniejszy odczyt miesiąca. Oczekiwania są na poziomie 6,5 proc. (CPI okazało się zgodne z prognozami, wyniosło 6,5 proc. – red.). Jeśli spadek będzie głębszy, zakładam, że rynek amerykański, a następnie inne na świecie zareagują z optymizmem. Można oczekiwać, że w czwartek po południu dojdzie do większej zmienności na rynkach. Pewnie jeszcze zobaczymy dwie podwyżki stóp w USA po 25 pkt proc., jak oczekuje większość analityków. Nie ma to jednak już większego znaczenia, czy cykl podwyżek stóp w USA zakończy się na poziomie 4,75 proc. czy też 5 proc. Ważny jest trend spadku inflacji. Jeśli on będzie coraz bardziej dynamiczny i doszlibyśmy do poziomu niewiele ponad 2 proc. za kilka miesięcy, to inwestorzy utwierdziliby się w przekonaniu, że cykl zacieśniania polityki monetarnej ma się ku końcowi. Zauważmy, że ostatnie miesiące pokazały, że nawet niewielkie odchylenia od oczekiwań powodują duże przesunięcia indeksów.

Czy rosnące zagrożenia dla firm są już zdyskontowane? Jak może się przysłużyć rynkom otwarcie gospodarki chińskiej?

Spadek oczekiwanych zysków firm jest już w dużej mierze w cenach akcji, choć nie brakuje prognoz, że te zniżki będą silniejsze i doprowadzą S&P 500 do 3000 pkt. Ja wierzę, że jesteśmy od tego daleko i spadki zysków są już w głównej mierze w cenach. Z kolei otwarcie chińskiej gospodarki jest bardzo pozytywne dla światowej koniunktury, szczególnie dla rynku surowców, a co za tym idzie krajów rozwijających się.

Czy po ostatnich wzrostach cen akcji i obligacji są wpłaty do funduszy?

W zeszłym roku pod tym względem wypadliśmy znacznie lepiej od rynku, w dużym stopniu dzięki solidnym wynikom funduszy dłużnych. Ostatnie dni pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość. Widać wzrost zainteresowania, choć nie na masową skalę. OPrac. paan

Inwestycje
Krajowy rynek ETF-ów na długiej i wyboistej drodze
Materiał Promocyjny
Jak spowolnić rosnącą przepaść cyfrową i przyspieszyć gospodarkę?
Inwestycje
Polscy inwestorzy stawiają na finanse i lubią kryptowaluty
Inwestycje
Co inwestorzy sądzą o perspektywach S&P500? Gotowi kliknąć "sprzedaj"?
Inwestycje
ESRS E1 Mierniki
Inwestycje
Nvidia królową giełd świata – i co dalej?