Wszystko zależy od strategii. Jeżeli operujemy na krótszych interwałach, krótko posiadamy akcje, to odbicia są bardzo korzystne. Jeżeli zaś mówimy o inwestorach, którzy poświęcają rynkowi mniej czasu i kupują akcje na parę tygodni, to jest to ryzykowny temat. Jeszcze inną kategorią są inwestorzy pasywni, którzy kupują akcje na lata. Jeśli nasza inwestycja jest na 10–20 lat, to potencjalnie mamy teraz okazje inwestycyjne.
Dużo pewnie będzie zależało od polityki monetarnej Fedu. Wszyscy czekamy na tzw. pivot. Jesteśmy bliżej czy dalej od niego?
To jest pytanie za milion dolarów. Potencjalnie rynek ten pivot zaczął już wyceniać. Mieliśmy dwa znaczące odczyty inflacji z USA. Najpierw CPI, potem PPI, obydwa pokazały, że inflacja zaczyna „zawijać się” ze szczytów. Rynek od razu uznał to za sygnał, że inflacja spada, więc Fed nie będzie musiał tak szybko i znacząco podnosić stóp procentowych. Oczekujemy podwyżki o 50 pkt baz. w grudniu, zamiast 75 pkt. Oczekuje się też dłuższej ścieżki podwyżek stóp, nie takiej stromej. Ale sam jeszcze nie powiem, że pivot nastąpił i jest to dobry argument dla popytu. Rynek chciał coś dobrego znaleźć i wymyślił taką historię. Podobną historię można zobaczyć w Chinach. Mieliśmy doniesienia o masowych protestach, było nerwowo w notowaniach, a potem rynek został mocno wyciągnięty w kierunku kursów odniesienia. Rynek całkowicie zmienił podejście do tematu. Punkt widzenie zależy od tego, w jakim obozie jesteśmy i na czym moglibyśmy skorzystać.
Czy jeśli w grudniu Fed podejmie decyzję, że stopy idą w górę o 50 pkt, to nie będzie pokusy, żeby kupować plotki i sprzedawać fakty?
To nie będzie koniec cyklu podwyżek, powinien on być kontynuowany w 2023 r. Mówiono, że stopy będą podwyższane do połowy 2023 r., a potem kluczowe banki centralne uznają, że zagrożenie recesją jest zbyt duże. Wtedy mogłoby dojść do zmiany retoryki. Na tej historii teraz opiera się rynek. Wydaje mi się jednak, że jest to podejście ultraoptymistyczne. Bardziej realne jest to, że tempo podwyżek będzie wolniejsze. Potencjalnie również tempo spadku inflacji może nie być tak szybkie, jak zakłada rynek. A w tle ciągle wisi ryzyko recesji, które nie jest wycenione na rynku.
Wysoka inflacja, wysokie stopy procentowe, które zostaną z nami na dłużej, ryzyko recesji... W takich warunkach stare zasady inwestycyjne się nie sprawdzają?