W środę RPP pozostawiła po raz drugi z rzędu stopy procentowe bez zmian. To sygnał końca cyklu zacieśniania polityki pieniężnej?
Decyzja RPP nie była dużym zaskoczeniem. Przewaga analityków i ekonomistów prognozujących podwyżkę o 25 pkt baz. nad tymi, którzy prognozowali brak podwyżki, była minimalna. Czwartkowa przedpołudniowa reakcja na rynku walut czy obligacji skarbowych pokazuje, że inwestorzy brali taki scenariusz pod uwagę. Pytanie, czy decyzja RPP jest prawidłowa w świetle nadal przyspieszającej inflacji i nowych prognoz NBP, które pokazują, że inflacja nie wróci do celu w najbliższych dwóch latach. Warunki makro są argumentem za podniesieniem stóp, ale najwyraźniej RPP patrzy nie tylko na czynniki ekonomiczne, ale też na polityczne w kontekście przyszłorocznych wyborów.
Być może sam rynek poprzez wzrost rentowności obligacji skarbowych czy osłabienie złotego będzie wywierał presję na podwyżki stóp. Tak było na Węgrzech czy w Wielkiej Brytanii. Zobaczymy, co będzie dalej w Polsce i czy nasz kraj „prześlizgnie” się z kwestionowanymi przez niektórych decyzjami RPP.
Jeśli kolejne odczyty inflacji będą rekordowe i złoty będzie tracił, to RPP może wrócić do podwyżek?