Jaki portfel dla inwestora stroniącego od ryzyka?

Osobom o dużej awersji do ryzyka analitycy rekomendują przede wszystkim fundusze pieniężne.

Aktualizacja: 08.02.2017 10:50 Publikacja: 30.08.2013 13:00

Jaki portfel dla inwestora stroniącego od ryzyka?

Foto: www.photoxpress.ru

Trwająca  korekta na rynkach akcji zdaniem wielu ekspertów powinna zachęcać inwestorów do ulokowania chociaż niewielkiej części oszczędności na giełdzie. Według analityków perspektywy dla akcji wciąż są obiecujące, ponieważ coraz lepsze dane makro napływające z polskiej i europejskiej gospodarki sugerują, że nadchodzi ożywienie gospodarcze. Równocześnie jednak  wciąż zagrożeniem dla polskiego rynku akcji są ostateczne rozstrzygnięcia w kwestii otwartych funduszy emerytalnych.

Zdaniem Tomasza Smolarka, doradcy inwestycyjnego z Noble Funds TFI, decyzja rządu w sprawie OFE, jeśli będzie względnie korzystna dla rynku akcji, może otworzyć drogę indeksowi WIG do wybicia się ponad szczyt z 2011 r. i do kontynuacji hossy. Natomiast w innym przypadku na GPW mogą się pojawić głębsze spadki. Mniej optymistycznie rynek akcji postrzegają zarządzający z Eques Investment TFI, którzy w ostatnim komentarzu rynkowym wskazują, że ożywienie gospodarcze, u progu którego się znajdujemy, może być bardzo słabe, a towarzysząca mu hossa mało regularna, z dużą zmiennością i ryzykiem silnych korekt spadkowych.

Dlatego inwestorzy z małą tolerancją na straty albo tacy, którzy nie wierzą w długotrwałą hossę, powinni wybierać rozwiązania inwestycyjne o niskim ryzyku. Do takich należą lokaty bankowe, obligacje skarbowe, fundusze pieniężne oraz fundusze obligacyjne.

Portfel z niewielkim udziałem akcji

Zważywszy że wielu ekspertów zaleca uwzględnienie w portfelu inwestycyjnym akcji, to do bezpiecznego portfela można też dołączyć fundusze stabilnego wzrostu – najbezpieczniejsze z funduszy mieszanych, chociaż standardowo przeznaczone dla inwestorów akceptujących umiarkowane ryzyko. Warto tutaj wspomnieć, że ryzyko inwestowania w akcje spada wraz z wydłużaniem horyzontu inwestycyjnego, który dla funduszy stabilnego wzrostu wynosi co najmniej trzy lata. Lepiej jest też rozpocząć inwestycje w akcje lub fundusze z ich udziałem, kiedy są one tanie, a więc po głębszych spadkach na giełdzie i w momencie, kiedy gospodarka wychodzi z dołka. Wówczas szansa na osiągnięcie zysków z akcji rośnie. Dlatego obecna korekta, przy pierwszych symptomach poprawy koniunktury gospodarczej, może być odpowiednim momentem, aby kupić jednostki dobrych funduszy stabilnego wzrostu.

– Przy wyborze konkretnego funduszu należy się kierować doświadczeniem i stabilnością zespołu zarządzających, stabilną sytuacją finansową firmy zarządzającej oraz powtarzalnością wyników inwestycyjnych funduszu – radzi Sławomir Sklinda, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcyjnymi w PKO TFI.

Do najbardziej efektywnie zarządzanych funduszy stabilnego wzrostu według Analiz Online należą m.in.: KBC Stabilny, ING Stabilnego Wzrostu, UniStabilny Wzrost, PKO Stabilnego Wzrostu, Skarbiec III Filar oraz Aviva Investors Stabilnego Inwestowania.

Inwestycje bardzo bezpieczne

Natomiast spośród ultrabezpiecznych rozwiązań analitycy rekomendują fundusze pieniężne oraz gotówkowe. Stopa zwrotu z tego typu inwestycji powinna być wyższa niż z obecnie zakładanych lokat bankowych (średnie oprocentowanie rocznych depozytów oscyluje w granicach 2,5 proc.). Dodatkowym atutem funduszy pieniężnych jest możliwość wycofania z nich środków w dowolnym momencie, bez utraty wypracowanych zysków. Natomiast zerwanie przed czasem lokaty bankowej wiąże się z utratą części lub całości należnych za dany okres odsetek.

Natomiast fundusze obligacji zdaniem analityków mogą osiągać przez pewien czas słabe wyniki – zbliżone do pieniężnych, ale przy większym ryzyku (ryzyko stopy procentowej). Zazwyczaj jest tak, że funduszom obligacji (przewaga papierów o stałym oprocentowaniu) służy oczekiwanie rynku na obniżki stóp procentowych, natomiast gorzej one sobie radzą, kiedy rynek się spodziewa podniesienia przez RPP stóp. Jednak osoby, które planują ulokować kapitał w tych funduszach na dłużej (powyżej 2–3 lat), nie powinny się obawiać takich inwestycji, a korekty na rynku papierów dłużnych (ostatnia w czerwcu) wykorzystać do dokupywania ich jednostek. W horyzoncie kilkuletnim notują one bowiem lepsze wyniki niż fundusze pieniężne.

[email protected]

Analitycy wierzą we wzrost na giełdzie

W raportach przygotowanych przez analityków Union Investment TFI wynika, że preferowaną przez nich klasą aktywów są teraz akcje. Zarządzający z Union Investment TFI w opracowaniu pt. „Typy inwestycyjne" zwracają uwagę, że najnowsze dane makroekonomiczne sugerują, iż to już koniec recesji w strefie euro. Natomiast rekordowo niskie stopy procentowe w Polsce dodatkowo sprzyjają inwestycjom w akcje. Poza tym w tym miesiącu pozytywnym zaskoczeniem był wzrost produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej w naszym kraju. „Oczywiście, nie oznacza to, że giełda zacznie teraz bez przystanku piąć się do góry, ale wydaje się, że w perspektywie najbliższych kwartałów to właśnie akcje mogą okazać najlepszą klasą aktywów. Owszem, należy mieć na uwadze liczne ryzyko i turbulencje, jakie mogą się pojawić w najbliższych tygodniach (chociażby cały czas aktualny temat reformy OFE), ale zgodnie z fundamentalną zasadą – kiedy inwestować w akcje, jak nie w dołku cyklu koniunkturalnego? – pisze w sierpniowym komentarzu Tomasz Matras, zastępca dyrektora inwestycyjnego ds. akcji Union Investment TFI.

Z kolei klienci o niskiej skłonności do ryzyka mogą sięgnąć po fundusze gotówkowe i pieniężne. Zdaniem zarządzających z Union Investment TFI obecna sytuacja gospodarcza mocniej wspiera fundusze pieniężne niż obligacyjne, ponieważ przy oczekiwanych zbliżonych stopach zwrotu – te pierwsze charakteryzują się istotnie niższym ryzykiem.

Opinie:

Stwórz portfel z udziałem akcji - Paweł Cymcyk, menedżer komunikacji inwestycyjnej ING TFI

Wszyscy inwestorzy akceptują zyski, ale część z nich nie akceptuje strat, zatem akcje nie są dobrą inwestycją dla każdego. Jednak przy obecnie budzącym się ożywieniu gospodarczym uważam, że nieposiadanie akcji jest błędem, ale błędem jest również posiadanie tylko akcji w portfelu. Ostrożni inwestorzy, którzy do tej pory mieli styczność głównie z lokatami, produktami strukturyzowanymi lub obligacjami, na pewno nie powinni zaczynać swojej przygody z rynkiem akcji od jednorazowych dużych wpłat. W ich przypadku najlepiej sprawdzą się rozwiązania mieszane, czyli fundusze łączące akcje i obligacje z silną przewagą rynku długu, a więc fundusze stabilnego wzrostu.

Alternatywnym rozwiązaniem może być samodzielne systematyczne dokładanie ryzyka do swojego portfela (złożonego z lokat i obligacji) poprzez niewielkie inwestycje w fundusze akcji. Uzyskany w ten sposób mix aktywów w kontekście całego portfela może być bardziej odpowiedni niż oferowany w standardowych rozwiązaniach mieszanych.

Drugim ważnym elementem inwestycji ostrożnego inwestora powinna być dywersyfikacja, czyli obecność w portfelu przynajmniej kilku rodzajów funduszy, nawet tych bezpiecznych. Przypadki z 2012 r. pokazały, że fundusze uznawane za pieniężne lub gotówkowe mogą też mieć doświadczyć sporych problemów.

Akumuluj akcje podczas korekty - Grzegorz Pułkotycki, CFA, zastępca dyrektora departamentu doradztwa inwestycyjnego DM BZ WBK

Akcje, z perspektywy nadchodzącego ożywienia gospodarczego, to klasa aktywów, którą warto uwzględnić w swoim portfelu. Osobie, która nie lubi ponosić zbyt wysokiego ryzyka, można zarekomendować, aby w akcjach ulokowała do 30 proc. środków przeznaczonych na inwestycje, a resztę – w instrumentach dłużnych. Korekta na giełdzie, która ma teraz miejsce, jest dobrą okazją do wejścia na rynek akcji. Myślę, że zasięg spadków, które mogą trwać 2–4 tygodnie, dla indeksu WIG można szacować na około 7–8 proc., licząc od obecnych poziomów. Osoba, który kupi akcje podczas tej korekty, może na nich zarobić około 15 proc. w skali roku.

Natomiast inwestor ultrakonserwatywny, którego z założenia charakteryzuje awersja do ryzyka, powinien postawić na skarbowe papiery dłużne. Jego portfel może się składać np. w połowie z papierów krótkoterminowych (bony skarbowe, krótkoterminowe obligacje), a w połowie – z obligacji długoterminowych (np. dziesięcioletnich). Alternatywą mogą być fundusze pieniężne i dłużne. Zakładam, że po ostatnich wzrostach rentowności obligacji ustabilizują się, co uczyni je atrakcyjnymi w porównaniu z lokatami bankowymi. Można szacować, że stopa zwrotu z portfela złożonego pół na pół np. z obligacji dwuletnich i dziesięcioletnich w ciągu najbliższych 12 miesięcy wyniesie ok. 3,8 proc. Nie polecałbym funduszy polskich obligacji korporacyjnych, które w zdecydowanej większości charakteryzuje brak wystarczającej dywersyfikacji oraz brak płynnego rynku wtórnego.

Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie
Inwestycje
Złoto już powyżej 3300 dolarów za uncję
Inwestycje
Złoto może być nawet dwa razy droższe
Inwestycje
Krajowy popyt na obligacje nie odpuszcza
Inwestycje
Trump przegrywa we własną grę. Na rynkach ogromny chaos