Jak w praktyce działają formacje podwójnego dna i szczytu

Z testów wynika, że popularne formacje odwrócenia są najbardziej skuteczne dla interwału dziennego, pod warunkiem że stosujemy dodatkowe filtry.

Publikacja: 06.03.2015 05:00

Na wykresie pokazany jest przykład prawidłowej formacji podwójnego szczytu. Pierwsze maksimum jest n

Na wykresie pokazany jest przykład prawidłowej formacji podwójnego szczytu. Pierwsze maksimum jest niżej od drugiego, a oddzielający je dołek wyznacza linię wsparcia, której przebicie w dół stanowi sygnał do otwarcia pozycji krótkiej. Formacja jest potwierdzona przez dywergencje ze wskaźnikiem RSI oraz histogramem MACD – na wykresie kursu drugi szczyt jest wyżej, a na wykresach wskaźników niżej. W przypadku podwójnego dna pierwsze minimum powinno być wyżej od drugiego, a oddzielający je szczyt wyznacza linię oporu, której przebicie stanowi sygnał do otwarcia pozycji długiej. Dla uwiarygodnienia formacji zarówno RSI, jak i MACD nie powinny potwierdzać nowego dołka.

Foto: GG Parkiet

W poprzednim odcinku „Profesjonalnego inwestora" sprawdzaliśmy, czy inwestowanie pod formację głowy z ramionami może być zyskowne. Nasze testy pokazały, że konsekwentne stosowanie tej „figury" przynosi długoterminowe zyski niezależnie od instrumentu i ramy czasowej. Dziś na warsztat bierzemy kolejne popularne formacje odwrócenia trendu – podwójne dna i szczyty. Czy warto poszukiwać tych układów na wykresach?

Wzmocnienie sygnału

Zgodnie z teorią analizy technicznej pojawienie się na wykresie podwójnego dna lub szczytu zwiastuje zmianę dotychczasowego trendu. Formacje te są równie popularne jak omawiane tydzień temu RGR, ale ich częstotliwość występowania jest większa. Przynajmniej w rozumieniu inwestorów detalicznych, którzy wszędzie widzieliby odwrócenie trendu, nie licząc się z tym, że trendy mogą trwać znacznie dłużej, niż się wydaje. Łapanie szczytów i spadających noży to niestety bardzo popularne wśród spekulantów metody inwestycyjne. Wychodząc temu zainteresowaniu naprzeciw, zbadaliśmy te formacje, jednak tradycyjnie dodaliśmy kilka czynników, które pozwoliły znacznie wzmocnić sygnały i podnieść ich skuteczność.

Warto bowiem pamiętać, że trend wzrostowy może być zbudowany z samych formacji podwójnych szczytów, a wcale nie musi się kończyć. Jeśli gramy już kontrariańsko, to musimy odpowiednio filtrować sygnały, by uchwycić faktyczny moment zmiany trendu. Jak to zrobić?

Dla nas podwójny szczyt czy podwójny dołek to nie tylko następujące po sobie wyższe maksima czy niższe minima. Wiarygodna formacja to taka, które spełnia dodatkowe trzy warunki. Pierwszym z nich jest dywergencja ceny z histogramem MACD, drugim dywergencja z RSI (wyjaśnienie na wykresie obok). Trzeci warunek to wybicie (zamknięcie świecy) poniżej wsparcia lub powyżej oporu formacji (podwójne szczyty/dołki).

Teoretycznie przez zastosowanie wymienionych filtrów inwestor traci czas i pipsy, gdyż otwarcie, jeżeli nastąpi, będzie nieco oddalone od ekstremum cenowego. W praktyce jednak zyskujemy więcej pewności, gdyż łapanie byle nowego dołka lub szczytu bez potwierdzenia wiąże się ze sporymi stratami. Wyniki testów potwierdziły nasze przypuszczenia, dzięki czemu z czystym sumieniem możemy zalecić inwestorom dozę cierpliwości w graniu przeciwko trendowi.

Metodologia testów

Tradycyjnie przebadaliśmy pięć różnych instrumentów: dwie pary walutowe (USD/JPY i EUR/TRY), kontrakt CFD na akcje PKO BP, CFD na indeks CAC40 oraz na surowiec – kawę. Testowaliśmy trzy różne ramy czasowe: 15 minut, godzina i dzień, analizując w niektórych przypadkach okresy przekraczające dziesięć lat. Wykresy były analizowane „ręcznie" i aby formacja została zaliczona do testu, musiała spełnić cztery warunki: mieć wyraźnie zaznaczone drugie ekstremum cenowe (wyższy szczyt i niższy dołek); być utworzona w trendzie; posiadać dywergencję na RSI i histogramie MACD; przebijać wsparcie/opór (często wsparciem/oporem jest jednocześnie linia trendu). Pozycja otwierana była tylko przy spełnieniu wszystkich warunków w momencie, kiedy świeca zamykała się poniżej wsparcia lub powyżej oporu.

Stop loss dla pozycji krótkiej ustawiony był powyżej drugiego szczytu z doliczeniem pięciu pipsów i średniej wartości spreadu. Dla pozycji długiej był poniżej drugiego dna. Podobnie jak w przypadku RGR potencjalny zysk szacowany był w relacji do ryzyka. I tak 1/1 oznacza zysk równy stop lossowi, a 3/1 i >3/1 relacje równe lub większe od trzykrotności.

Wyniki badań

Zgodnie z intuicją samo ustanowienie nowych szczytów czy dołków jest w trendzie zupełnie naturalne i jeżeli ktoś chce otwierać pozycje zgodnie z popularnym przeświadczeniem, że „wyżej już być nie może", to czeka go duży zawód. Z naszych testów wynika, że dodanie pojedynczej dywergencji jednego wskaźnika też nie zdaje egzaminu, gdyż np. w trendach spadkowych wskaźniki cały czas będą pokazywać wyprzedanie i dywergencja będzie się miała nijak do rzeczywistej sytuacji. Najmocniejszym filtrem jest przełamanie wsparcia lub oporu. Spełnienie tego warunku diametralnie odwraca sytuację i powoduje, że otwierane pozycje są coraz bardziej zyskowne.

Dokładne wyniki testów są w tabeli obok. Między instrumentami nie ma rażących różnic. W oczy rzucać się mogą rezultaty dla CFD na akcje. Na dwóch interwałach (M15 i H1) liczba stop lossów (przynajmniej 50 proc.) nie umożliwiała zyskownej spekulacji. Odwrotnie sytuacja wygląda dla danych dziennych, gdzie akcje polskiego banku były liderem (57,4 proc. transakcji dawało zysk ponad trzy razy wyższy niż stop loss). W wynikach, niezależnie od instrumentu, królował wykres dzienny, gdzie liczba stop lossów była najmniejsza, a liczba pozycji z zyskiem ponad trzy razy wyższym niż ryzyko największa.

Technika zastosowana podczas badań jest skuteczna i daje dobre wyniki. Proponujemy jednak dodatkowe wzmocnienie sygnału. Zamiast szukać podwójnych szczytów w mocnych trendach wzrostowych czy dołków w spadkowych, odwróćmy to. Przykładowo szukajmy podwójnego dna w momencie, gdy mamy korektę trendu wzrostowego wyższego rzędu. Kiedy cena spada i dochodzi przykładowo do kluczowego zniesienia Fibonacciego lub wsparcia powstałego z przebitych oporów i tam tworzy się „figura", wejdźmy na rynek. Analogicznie w trendzie spadkowym szukajmy podwójnego szczytu podczas lokalnych zwyżek dochodzących do oporów. Będziemy grać kontrariańsko, jednak zgodnie z trendem wyższego rzędu, więc dołączymy do grona inwestorów, którzy od dłuższego czasu są po dobrej stronie rynku.

Nie ma raczej sensu dobieranie innych wskaźników. O ile dwa w postaci MACD i RSI będą dawały dodatkowe potwierdzenie i niejako wzajemnie będą się kontrolowały, o tyle dodanie kolejnych może tylko zaburzyć obraz. Na koniec ostrzegamy, że jeżeli ktoś będzie chciał porzucić kluczową zasadę przebicia wsparcia lub oporu formacji, to może się srogo zawieść.

[email protected]

Współtwórcą artykułu i wykonawcą testów jest Tomasz Wiśniewski, ekspert Forex-University, TMS Brokers.

Jest on absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego oraz Leeds University. Często występuje w mediach branżowych i prowadzi wykłady podczas konferencji, m.in. Wall Street, Focus on Forex. Przez ponad rok prowadził szkolenia na żywo z inwestowania na rachunku rzeczywistym, gdzie uczył przede wszystkim tego, jak podchodzić do tradingu od strony psychiki i odpowiedniego zarządzania kapitałem i ryzykiem.

W inwestowaniu preferuje techniczne podejście i narzędzia bazujące na price action.

Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie
Inwestycje
Złoto już powyżej 3300 dolarów za uncję
Inwestycje
Złoto może być nawet dwa razy droższe
Inwestycje
Krajowy popyt na obligacje nie odpuszcza
Inwestycje
Trump przegrywa we własną grę. Na rynkach ogromny chaos