Obrazy nie tylko za miliony

Rekordy cenowe: 13,44 mln zł za „Dwie mężatki" Andrzeja Wróblewskiego czy 13,6 mln zł za „Bambini" (83 rzeźby dziecięcych sylwetek) Magdaleny Abakanowicz, robią wrażenie. Jednak o kondycji rynku sztuki lepiej świadczy wzrost obrotów i cen znacznie tańszych prac, które są w zasięgu mniej zamożnych kolekcjonerów. A tych wciąż przybywa.

Publikacja: 23.01.2022 16:55

Dariusz Grabuś, „Dom nad oceanem”.

Dariusz Grabuś, „Dom nad oceanem”.

Foto: Sopocki Dom Aukcyjny

W 2021 r. obroty na aukcjach sztuki wzrosły o 60 proc., przekroczyły 600 mln zł. To o 80 mln zł więcej, niż wynikało z prognoz Artinfo opublikowanych po pierwszej połowie ubiegłego roku. Jednocześnie powiększyła się grupa kolekcjonerów prywatnych i firmowych. Właściciela zmieniło prawie 30 tys. prac.

Największym zainteresowaniem wciąż cieszy się malarstwo, ale rosną także ceny rzeźb, fotografii, rysunków, a nawet długo niedocenianych grafik. Co ważne, dotyczy to nie tylko klasyków, ale również młodych artystów. Rynkowi sztuki nie zaszkodziła nawet doskonała koniunktura na giełdzie.

Rekord goni rekord

Marcin Gregorczuk, „Bluberry”.

Marcin Gregorczuk, „Bluberry”.

Marcin Koniak

Dzieła niemal wszystkich klasyków osiągają na aukcjach coraz wyższe ceny. Ale artyści z najmłodszego pokolenia też nie mogą narzekać na brak zainteresowania. Z danych Desy Unicum wynika, że w ubiegłym roku średnia cena prac młodych artystów była o 30 proc. wyższa niż w 2020 r. Pod młotek w tym domu aukcyjnym trafiło 1000 dzieł o łącznej wartości ponad 4 mln zł. Tylko 4 proc. z nich nie znalazło nowego właściciela.

Adam Wątor, „Głębokie spojrzenie”

Adam Wątor, „Głębokie spojrzenie”

Art in House

Wśród przedstawicieli młodej sztuki wielu artystów już ugruntowało swoją pozycję. W 2019 r. obraz Dariusza Grabusia można było kupić za kilka tysięcy złotych. Granica 10 tys. zł została przekroczona w grudniu 2020 r. Kolejny rekord padł w maju 2021 r. Licytacja akrylu „Z dala od tłumów" rozpoczęła się – jak wszystkich prac na aukcji młodej sztuki w Desie Unicum – od 1 tys. zł, a zakończyła na 22 tys. zł. Ostatecznie obraz został kupiony za 26,4 tys. zł (z opłatą aukcyjną).

Za taką samą kwotę sprzedano akryl „Bluberry" Marcina Gregorczuka. Siłą obu artystów jest dobrze rozpoznawalny styl. Inspiracją dla Dariusza Grabusia była prosta linia i architektura śródziemnomorska, a dla Marcina Gregorczuka nieregularne mozaikowe kształty.

Długo, bo aż pięć lat, czekał na swój nowy rekord malujący własnymi technikami Grzegorz Klimek. Ale za to w ciągu jednego roku trzy kolejne prace uzyskiwały coraz wyższe ceny. W kwietniu 2021 r. za jego „Lot na Marsa" trzeba było zapłacić 15,34 tys. zł, w październiku za „ST7R" 18,8 tys. zł, a już w grudniu za „ST8R" prawie 26 tys. zł. Rekord z 2016 r. to 12 tys. zł.

Rosnące zainteresowanie

Uwagę kolekcjonerów przykuwają eteryczne kobiety Adama Wątora. Najdroższy akryl „Głębokie spojrzenie" w grudniu w domu aukcyjnym Art in House osiągnął cenę ponad 20 tys. zł. Ale w innych miejscach wciąż można znaleźć prace tego artysty w trochę niższych cenach. Na przykład w tym samym czasie w Sopockim Domu Aukcyjnym można było kupić utrzymane w podobnym stylu „Światło odbite" za 16,8 tys. zł. Jednak kilka miesięcy wcześniej obrazy tego artysty były wyraźnie tańsze.

Rosnącym zainteresowaniem cieszą się prace Adelajdy Kot. Artystka najczęściej maluje naturę i zwierzęta w baśniowej rzeczywistości, choć najdroższym jej obrazem jest „Jemiołuszka – Dziewczynka z małpką" kupiona za 24 tys. zł.

Szybko nabywców znajdują niezwykłe abstrakcje Katarzyny Chmiel, absolwentki wzornictwa na Politechnice Łódzkiej; malarstwem zajęła się czynnie w 2017 r. Ceny jej prac zaczęły przekraczać 10 tys. zł dopiero w ubiegłym roku. Najdroższa „Forma fizyczna – przenikliwa" była licytowana od 1 tys. zł do 13 tys. zł. Łącznie z opłatą aukcyjną nabywca musiał wyłożyć 15,6 tys. zł.

Systematycznie drożeją obrazy Agaty Buczek malującej niezwykle barwne wizje w nurcie surrealistycznym. W styczniu jej olej „W umyśle" został wylicytowany za 6,5 tys. zł, w marcu „Po deszczu" za 8 tys. zł, a w połowie kwietnia „Czerwony kapturek" za 8,5 tys. zł, więc cena z opłatą aukcyjną po raz pierwszy przekroczyła 10 tys. zł. W kolejnym miesiącu na „Wyższe stany świadomości" trzeba było wydać o 500 zł więcej. Najdroższy dotychczas olej „W zakamarkach podświadomości" znowu kosztował o 500 zł więcej. Na razie to rekord wynoszący 11,8 tys. zł.

Jak widać, obrazy może nie drożały w zawrotnym tempie, ale za to regularnie. I z pewnością to nie koniec. Kilka lat temu o takich cenach prac młodych artystów nikt nie myślał. Większość obrazów była sprzedawana po cenie wywoławczej, czyli 500 zł lub tylko trochę wyższej. 3–4 tys. zł wydawało się zawrotną sumą.

Dobre perspektywy

Na początku 2021 r. przedstawiciele domów aukcyjnych spodziewali się, że po bardzo udanym 2020 r. dojdzie do spowolnienia na rynku. Dzisiaj nie mają już wątpliwości, że rośnie on w siłę.

Zdaniem ekspertów portalu Artinfo w tym roku aukcyjny rynek sztuki będzie wart ponad 600 mln zł, w przyszłym roku 750 mln zł, a w 2024 r. 900 mln zł. Pewnie niewiele osób już pamięta, że przed dekadą było to zaledwie 40 mln zł.

O sile polskiego rynku świadczy też rosnąca sprzedaż obiektów wystawianych w galeriach mimo coraz większej liczby aukcji. W 2020 r. było 467 aukcji, a w 2021 r. już 573. Obroty polskich domów aukcyjnych zaczęły być uwzględniane w światowych rankingach. ¶

Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Inwestycje
Polityka i działania dotyczące wykorzystania zasobów i zarządzania gospodarką o obiegu zamkniętym
Inwestycje
ESRS E5: Zasoby wprowadzane do organizacji i odprowadzane z niej
Inwestycje
Przewodnicząca ESMA: Europa musi wesprzeć obywateli w inwestowaniu na przyszłość
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Inwestycje
Złoto po 3000 dolarów za uncję w 2025 roku?
Inwestycje
Daniel Kostecki, CMC Markets: Spadki na GPW nawet do końcówki 2025 r.