Co zamierzają platformy w obliczu rynkowej posuchy?

Od rozpoczęcia wojny w Ukrainie wiele spółek wstrzymało się z planami przeprowadzenia emisji crowdinwestycyjnej. Jaki plan działania w tej sytuacji mają platformy crowdfundingowe?

Publikacja: 09.06.2022 21:00

Co zamierzają platformy w obliczu rynkowej posuchy?

Foto: Adobestock

Emisje w ostatnim czasie wstrzymywała nie tylko wojna w Ukrainie, ale i niesprzyjająca sytuacja gospodarcza, która skłania społeczeństwo raczej do oszczędności niż inwestowania. Wspomniane aspekty wpłynęły na to, że w I kw. spółki zgromadziły około 4 mln zł. Choć widać już oznaki przebudzenia emitentów, to trzeba myśleć też o alternatywnych źródłach przychodów.

Na czym się zarabia?

Jedną z najważniejszych gałęzi przychodów jest właśnie wsparcie emisji crowdinwestycyjnej oraz prowizja od kapitału.

– Głównym składnikiem wynagrodzenia jest prowizja od zebranego kapitału (success fee) oraz opłata ryczałtowa za przygotowanie i poprowadzenie kampanii. W przypadku StockAmbit są to nie tylko klasyczne usługi poprowadzenia crowdfundingu, w tym opracowania dokumentacji formalnej niezbędnej do przeprowadzenia emisji, ale także inne działania konsultacyjne, w tym przygotowanie dla klienta strategii marketingowej – komentuje Radosław Jeziorski, prezes StockAmbit.

Choć prowizja od zebranej kwoty jest ważna, to eksperci zwracają uwagę na kilka innych potencjalnych źródeł przychodów.

– Podstawowym i głównym źródłem dochodu każdej platformy jest dostarczenie spółkom infrastruktury do przeprowadzenia kampanii crowdfundingowej. Wynagrodzenie za taką usługę najczęściej składa się z części stałej oraz części zmiennej uzależnionej od wartości pozyskanego przez spółki kapitału. W ramach takiej usługi spółki mogą liczyć na wsparcie w przygotowaniu kampanii oraz wskazanie dobrych praktyk w trakcie ich prowadzenia, ale także wsparcie we współpracy z zaangażowanymi w cały proces instytucjami m.in. z operatorem płatności. Każda platforma w ramach swoich wewnętrznych procedur powinna również przeprowadzić podstawowy audyt prawny, aby zweryfikować gotowość podmiotu do realizacji kampanii, a późniejsze działania związane z przyłączeniem nowych inwestorów do spółki przebiegały w sposób niezakłócony – wskazuje Piotr Majewski z Find Funds.

Foto: GG Parkiet

Ważnym elementem jest również wsparcie marketingowe. Emitenci często wskazują, że rozgłos towarzyszący emisjom pozwala im wyjść ze swoim produktem na szeroki rynek. – Nasza platforma ma cztery strumienia przychodu: udostępnianie systemu IT do obsługi emisji, działania marketingowe, działania PR i usługi prawne. Jako piąty, który sukcesywnie rozwijamy od kilkunastu miesięcy, wymieniłbym obszar akceleracji. Często pracujemy z firmami kilka miesięcy, pomagając im z modelem biznesowym i przygotowaniem strategii. Próbujemy też z krótkoterminowymi pożyczkami, ale to na razie eksperyment – wyjaśnił „Parkietowi" Arkadiusz Regiec, prezes Beesfunda.

Powstają nowości

Ostatnie miesiące pokazały, że spółki nie zawsze będą tak chętnie parły na rynek, jak to było w 2021 r. Z tego też powodu rozpoczęły prace nad nowościami. Poważne zmiany przygotowuje m.in. Find Funds, który chce wdrożyć platformę umożliwiającą handel udziałami spółek. – Od lipca dla naszych inwestorów uruchomimy platformę, w ramach której umożliwimy handel udziałami w spółkach, które przeprowadzały kampanię crowdfundingową na platformie FindFunds.pl. Będzie to pierwsze tego typu rozwiązanie w Polsce. Mamy najwyższą w kraju wartość pojedynczej inwestycji przypadającej na inwestora, przyciągamy coraz więcej małych aniołów biznesu, którzy budują własny portfel private equity oparty na start-upach i wiemy, że płynność jest dla nich bardzo ważna – oznajmił Majewski.

Znaczącym impulsem dla rynku powinno okazać się też uchwalenie ustawy o finansowaniu społecznościowym przedsięwzięć gospodarczych. Ustawa wprowadzi bowiem m.in. wyższe limity emisji (od listopada 2022 r. do 2,5 mln euro, od listopada 2023 r. do 5 mln euro), tablicę ogłoszeń, na której inwestorzy będą mogli sprzedawać akcje oraz obowiązek posiadania przez platformy crowdfudningowe licencji wydawanej przez KNF.

– Dziś pracujemy nad uzyskaniem pozwolenia na prowadzenie działalności crowdfundingowej. Jest to związane z nowymi regulacjami Parlamentu Europejskiego. Chcemy uzyskać stosowne pozwolenia i zgody tak szybko, jak to możliwe, dlatego choć Sejm jeszcze ustawy nie uchwalił, to działamy już dziś – dodał Jeziorski. Podwyższenie limitu zbiórki oznacza też dostęp do zupełnie innej grupy spółek, dla których dotychczasowe limity emisji były zbyt niskie.

– Zbieramy dużych emitentów na emisję po 10–20 mln zł. To zupełnie nowa kategoria. Kiedy wejdzie nowe prawo, pojawi się dużo solidnych spółek. Jest wiele rodzinnych firm, biznesów z ugruntowaną tradycją, ale też wolą i pomysłem na rozwój. Dodajmy do tego rundy dla start-upów, których polskie VC często nie są w stanie udźwignąć. W 2023 r. czeka nas eksplozja finansowania społecznościowego – skomentował Regiec.

Nadchodzi poprawa?

W ostatnich tygodniach widać pierwsze oznaki poprawy na rynku. Na Crowdwayu pojawiła się emisja Intensona, producenta m.in. suplementów diety, którego przychody w ubiegłym roku sięgnęły ponad 30 mln zł. Na dalszy rozwój firma chce pozyskać 2,5 mln zł, na razie zgromadziła niespełna 0,4 mln zł. W środę z kolei ruszyła emisja producenta gier Golden Eggs, który chce zgromadzić niespełna 4 mln zł. Dzieje się również na Beesfundzie. Od kilku dni trwa emisja Salad Story, firmy prowadzącej sieć lokali ze zdrową żywnością. Co warto dodać, jej kapitalizacja sięga ponad 60 mln zł, co czyni ją jedną z największych firm, które kiedykolwiek przeprowadziły emisję crowdfundingową. Dotychczas 47 inwestorów zaangażowało w spółkę ponad 0,2 mln zł.

– Beesfund od początku roku przeprowadził 11 emisji. Na pewno zimnym prysznicem był wybuch wojny w Ukrainie. To zmroziło zarówno inwestorów, jak i emitentów, a od 24 lutego do końca marca dyskutowaliśmy głównie o geopolityce. Nie uważam, że ciężko jest o emitentów, mamy w planach zrobienie 30 emisji w tym roku. Wyceny będą bardziej realne, a kwoty inwestowane się zmniejszą, ale ciągle powtarzam, jesteśmy na etapie raczkowania całego rynku – uzupełnił Regiec.

Co podkreślają jednak zgodnie przedstawiciele platform, prace nad nowościami nie ustaną, nawet gdy sytuacja na rynku poprawi się.

– Na początku roku udostępniliśmy możliwość emisji i pożyczek dla branży nieruchomości zarówno komercyjnych, jak i mieszkaniowych. Oba te rynki, nawet jeśli obecnie zwalniają, wrócą z pewnością do gry. Cały czas „na zapleczu" działamy w obszarze szeroko rozumianego blockchaina – to technologia z wielkimi możliwościami, w którą mocno wierzymy – podsumował Regiec.

Inwestycje alternatywne
Odnaleziony polski Picasso
Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy