Mimo wakacji rynek spożywczy tętni życiem. Na nadzwyczajnym posiedzeniu w połowie sierpnia Sejm zajmie się długo wyczekiwaną ustawą wprowadzającą system kaucyjny. Senat dorzucił do niej kilka poprawek, pytanie, czy się one utrzymają, a więc w skrócie – czy producenci napojów będą płacić te miliardowe kary za brak osiągnięcia właściwych poziomów zbiórek opakowań?
Problemem jest opóźnienie, już od roku powinniśmy tworzyć operatorów. Czy będziemy płacić te kary czy nie, to zależy od tego, czy Sejm przychyli się do poprawek Senatu, głównie do tej, która daje możliwość prowadzenia zbiórek jeszcze przez 2025 r. nie tylko przez system kaucyjny, lecz także samodzielnie i przez organizacje odzysku. Dałaby to szanse na jakiekolwiek zbiórki, bo nie spodziewamy się, by operatorzy ruszyli od razu na początku 2025 r.
Czy system może jednak ruszyć od 2026 r.?
Jeśli ta poprawka przejdzie, to nie ma potrzeby zmiany terminu początku systemu na 2026 r., bo my nie mówimy, by nam go przesunąć, ale by nam dać w 2025 r. okres przejściowy, ale jeśli ktoś zdąży, może już zbierać przez system kaucyjny. Opór rządu przy tej poprawce jest dla nas dziwny i niezrozumiały, no chyba że faktycznie chodzi o kary, które są pięć razy wyższe niż w ustawie single use plastic. To kwoty rzędu 25 tys. zł za tonę za wszystkie wprowadzone i niezebrane przez sytem kaucyjny opakowania. A to może nie być możliwe, bo spokojnie można sobie wyobrazić, że w styczniu 2025 r. resort klimatu nie udzieli ani jednej koncesji na operatora, ponieważ ich jeszcze nie będzie. I wszyscy producenci w kraju będą musieli płacić kary.