Przychody grupy spadły o 6 proc., do 32,9 mln zł. Blisko 39-proc. wzrost kosztów sprzedaży sprawił, że Bakalland miał 2,4 mln zł skonsolidowanej straty na sprzedaży, wobec 0,5 mln zł zysku przed rokiem. Na poziomie netto grupa była ponad 4 mln zł pod kreską. Przed rokiem strata była pięciokrotnie niższa.
W całym roku obrotowym 2008/2009 skonsolidowane przychody Bakallandu spadły o 2 proc., do 186 mln zł. Grupa miała 8,1 mln zł zysku operacyjnego, wobec 16,2 mln zł przed rokiem. Na poziomie netto była 270 tys. zł pod kreską. Przed rokiem miała 9,5 mln zł zysku.
Zarząd wyjaśnia, że wynikom zaszkodził wzrost cen importowanego surowca. – Gwałtowne i bardzo głębokie osłabienie złotego spotkało nas w samym szczycie sezonu, co uniemożliwiło nam jakąkolwiek reakcję i przeniesienie tej zmiany choćby w części na odbiorców – wyjaśnia Marian Owerko, prezes Bakallandu. Dodaje, że gdyby złoty tak się nie osłabił, grupa mogłaby pokazać zysk netto wyższy niż przed rokiem.
Co ciekawe, takich problemów nie widać w wynikach giełdowego konkurenta Bakallandu, firmy Helio. W minionym roku obrotowym jej zysk netto wzrósł o 47 proc., do 5,9 mln zł. Prezes Helio, Leszek Wąsowicz mówi, że jest zdziwiony rozmiarem straty, jaką Bakalland poniósł w IV kwartale.
Do poprawy wyników Bakallandu w kolejnych kwartałach mają się przyczynić m.in.: restrukturyzacja przejętych spółek, wprowadzenie wysokomarżowych produktów oraz automatyzacja produkcji. Spółka już zakończyła część inwestycji w Janowie Podlaskim i Osinie. Teraz jest w trakcie budowy m.in. nowej linii do przetwórstwa spożywczego (masa makowa, kutia).