Analizy wykazały, że konieczna jest optymalizacja działalności w segmencie dystrybucji, bo działalność niektórych oddziałów nakładała się na siebie. Zapadła zatem decyzja o połączeniu sześciu placówek z innymi jednostkami Tradisu. W efekcie kilkaset osób straci pracę.

– Jestem przekonany, że obecny proces optymalizacji sieci zapewni nam długofalowy rozwój. Jednak realizowane zmiany wymagają podejmowania trudnych i niepopularnych decyzji, w tym dostosowania poziomu zatrudnienia do rzeczywistych potrzeb. Robimy to dla dobra całej firmy – mówi Jarosław Wawerski, szef Tradisu. Zapewnia, że zwalniani pracownicy będą mieli możliwość podjęcia zatrudnienia w innych firmach grupy. Trwają też rozmowy z przedsiębiorcami zainteresowanymi wynajmem nieruchomości po konsolidowanych magazynach, którzy wyrażają wolę przejęcia części załogi. Ponadto trwa rozbudowa obecnych centrów dystrybucji. W tym roku Tradis chce uruchomić magazyn w Białymstoku, gdzie pracę znajdzie około 130 osób.

Restrukturyzacja ma się przyczynić do dalszej poprawy wyników grupy. Te za drugi kwartał zostały przez analityków ocenione jako lepsze od oczekiwań. Jednak Kamil Kliszcz z DI BRE Banku zauważa, że do negatywnych zjawisk zaliczyć należy wzrost zadłużenia o 15 mln zł, do 314 mln zł – mimo utrzymujących się dodatnich przepływów z działalności operacyjnej. Zdaniem Kliszcza, drugi kwartał był punktem zwrotnym i od tego momentu grupa powinna zacząć pokazywać coraz lepsze wyniki.

Jednocześnie DI BRE Banku obniżył rekomendację dla akcji Emperii z „kupuj” do „trzymaj”, ponieważ od czasu wydania ostatniego zalecenia kurs wzrósł o ponad 34 proc. W piątek wyniósł 70,5 zł. Nowa cena docelowa, podana przez brokera, to 70,3 zł.W I półroczu Emperia miała 31,6 mln zł skonsolidowanego zysku netto i prawie 2,7 mld zł obrotów.