Zarząd giełdowego producenta drobiu zapowiada, że w II półroczu grupa może poprawić wyniki. – Będziemy pracować nad utrzymaniem wysokich wskaźników rentowności. Biorąc pod uwagę, że w pierwszej połowie roku były rekordowo wysokie, będzie to duże wyzwanie. Liczę również na to, że uda nam się poprawić wynik finansowy netto i brutto – mówi Piotr Kulikowski, prezes Indykpolu.
W pierwszej połowie roku grupa wypracowała 15,4 mln zł zysku operacyjnego, wobec 2,7 mln zł straty przed rokiem. Czysty zarobek wzrósł trzykrotnie, do 3,3 mln zł. Poprawa rentowności to zasługa m.in. przeprowadzonej w 2008 roku restrukturyzacji. Spółce sprzyja też otoczenie rynkowe. Wysokie ceny wieprzowiny sprawiają, że zwiększa się popyt na wyroby drobiowe.
[srodtytul]Sprzedaż będzie rosła[/srodtytul]
Dużej poprawie wyników w I półroczu nie towarzyszył wzrost obrotów. Wyniosły one tyle samo co przed rokiem, czyli 382 mln zł. Dlaczego? W tym roku surowiec do produkcji pochodzi tylko z dwóch ubojni należących do Indykpolu (w Olsztynie i Lublinie). W 2008 roku, oprócz Indykpolu, produkcję ubojową realizowała jeszcze spółka zależna Eldrob. – W porównaniu z rokiem ubiegłym zakłady w Olsztynie i Lublinie zwiększyły produkcję, w rezultacie wolumen wyrobów oferowanych do sprzedaży w ramach grupy nie spadł, stąd podobny poziom przychodów jak w roku poprzednim – wyjaśnia prezes Kulikowski.
Zarząd nie ujawnia, jakie docelowo przychody chce mieć grupa. – Mogę jednak powiedzieć, że w przyszłym roku planujemy zwiększyć obroty o około 100 milionów złotych – zapowiada prezes.