– Próbowaliśmy już rozmawiać w tej sprawie. Niewykluczone, że taka współpraca przyniosłaby efekty synergii – mówi Leszek Stypułkowski, prezes Wilbo. Właścicielem King Oscara jest notowany na giełdzie w Oslo koncern Rieber & Son.
Tak jak zapowiadał „Parkiet”, Norwegowie zamierzają sprzedać polski biznes. Jednak prawdopodobnie nie nastąpi to szybko. – Proces sprzedaży King Oscara nie jest zaawansowany. Niewiele się w tej sprawie dzieje – potwierdza szef Wilbo. W raporcie półrocznym Rieber & Son nie ujawniono wyników King Oscara. Wiadomo jednak, że w drugim kwartale jego sprzedaż wzrosła. Poprawił się też zysk operacyjny.
Tymczasem szybciej powinny zapaść decyzje w sprawie innego przejęcia. – Rozmawiamy na temat zakupu niemieckiej spółki. Nie mamy wyłączności na negocjacje. Jednak jesteśmy dobrej myśli – mówi Stypułkowski. Dodaje, że do końca października powinno być wiadomo, czy do akwizycji dojdzie. Nie ujawniono, jakie wyniki ma niemiecki podmiot. – Jego wielkość jest porównywalna do Wilbo – wskazuje jednak prezes. W ubiegłym roku giełdowa spółka wypracowała 153 mln zł przychodów ze sprzedaży.
Zarząd Wilbo przygotowuje plan sfinansowania niemieckiego zakupu. – Myślę, że w pierwszym etapie byłby to kredyt. Potem ewentualnie emisja papierów, na przykład obligacji zamiennych na akcje – wskazuje szef Wilbo. Dodaje, że z powodu nie najlepszej sytuacji na giełdzie w grę raczej nie wchodzi bezpośrednia emisja akcji.
W najbliższych miesiącach w branży rybnej w Polsce mogą zajść duże zmiany, ponieważ do kupienia jest czołowy gracz rynku – firma Lisner. Jego właścicielem jest brytyjski koncern Uniq, który chce jak najszybciej sprzedać zakłady w Holandii, Niemczech i w Polsce. Planuje skoncentrować się na produkcji w Wielkiej Brytanii. Spółce Uniq może być jednak trudno znaleźć kupca, chce bowiem sprzedać całość biznesu jednemu podmiotowi. To właśnie na tę przeszkodę wskazują i Wilbo, i giełdowy Graal pytani, czy rozważają przejęcie Lisnera.